to za oceanem okres rozkwitu. Czas szeroko pojętej wolności, burzliwych przemian gospodarczych i przede wszystkim rozwoju motoryzacji. Wówczas powstały wielkie arcydzieła samochodowe, które są cenione do dnia dzisiejszego. Wizytówką Cadillaca był model Eldorado, Chevroleta - Impala, a Forda - Thunderbird.Czwarta generacja tegomodelu Forda zadebiutowała w 1964 r. W porównaniu z poprzednikami auto było jeszcze większe, bardziej luksusowe i rozwinięte technicznie. Dzięki monstrualnym silnikom miało również cechy sportowe. Jednak Thunderbird czwartego pokolenia nie został stworzony do bicia rekordów prędkości, miał ugruntować pozycję Forda w klasie aut prestiżowych. Wiązało się to z polityką firmy, która właśnie w tym czasie wprowadziła na rynek Mustanga. Thunderbird bardzo szybko stał się wyznacznikiem hierarchii społecznej, ulubieńcem szefostwa w FBI, generalicji oraz... mafii. Kolos na kołachPotężne nadwozie "oparte" na ramie ma stylistykę typową dla aut z tego okresu. Zarys linii bocznej jest kontynuacją wyciągniętej maski i charakterystycznego przodu mającego przypominać wyglądem drapieżnego ptaka. Całość kończy długa klapa bagażnika, którego pojemność jest równa prawie trzem kufrom Fiata 125p. Gigantyczne rozmiary tylnej klapy ważącej 80 kg, maski (100 kg) i drzwi (ok. 160 kg) budzą respekt. Nadwozie zdobi dużo chromowanych detali i zgrane stylistycznie reflektory, które nie mają żarówek, a bańki szklane z żarnikiem (w przypadku przepalenia wymienia się cały reflektor). We wnętrzu znajdziemy ogromne ilości chromu, bardzo ładne podświetlenie zegarów, stylowe detale i elegancką, skórzaną tapicerkę. Cienką, dwuramienną kierownicę umieszczono na odchylanej kolumnie (w prawą stronę), dzieki temu kierowca o "słusznej" wielkości brzucha wsiada i wysiada bez większych problemów.Z dodatków podnoszących komfort jazdy Thunderbirda wyposażono w klimatyzację (freonową), regulację prędkości wycieraczek, elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne. Również silniczki odpowiadały za ustawienie odległości fotela kierowcy od deski rozdzielczej. Instalację elektryczną niemal w całości wykonano z miedzi. Charakteryzuje się wysoką trwałością. Poza dobrym wyposażeniem poprawiającym komfort Ford postawił również na bezpieczeństwo. W Thunderbirdzie zastosowano kontrolowane strefy zgniotu i przednie hamulce z tarczami wentylowanymi.Jeden z ostatnichOpisywana generacja jest zaliczana do ostatnich z silnikiem o tak dużej mocy - stosowanym do 1971 r. Na wolnych obrotach praca jednostki przypomina warkot Harleya-Davidsona, ale już podczas przyspieszania układ wydechowy wydaje potężne grzmoty - nie zastosowano tu właściwie żadnych elementów tłumiących. Niesamowity huk zagłusza nawet świst zasysanego powietrza przez dwugardzielowy gaźnik, który jest wyposażony w system podgrzewania za pośrednictwem układu chłodzenia jednostki. Frajda z jazdy kończy się na stacji benzynowej. Samochód spala średnio 30 l paliwa na 100 km, a w fazie rozruchu - zastosowano tu automatyczne ssanie - zużycie paliwa sięga 40 l! Niewysilony, wolnoobrotowy silnik odznacza się wysoką trwałością. Bez remontu kapitalnego jednostka z żeliwną głowicą przejeżdża dystans rzędu miliona km lub większy. Łańcuch rozrządu zmniejsza czynności obsługowe i wymieniany jest podczas remontu kapitalnego. Jedynie pasek klinowy, co ciekawe, napinany przez rolkę wymaga zdecydowanie częstszej opieki. Jednostka współpracuje ze skrzynią automatyczną o trzech przełożeniach. I właśnie pod względem eksploatacyjnym skrzynia jest najsłabszym ogniwem. Dość szybko zużywają się przekładki cierne odpowiadające za zmianę biegów. Co prawda, w oficjalnej sprzedaży Thunderbird nie występował ze skrzynią manualną, ale można pokusić się o jej zastosowanie, gdyż montowana była w Mustangach (z tą samą jednostką napędową) przygotowywanych do wyścigów Le Mans.Zawieszenie zestrojono w typowo amerykańskim stylu. Prosta konstrukcja z wahaczami poprzecznymi z przodu i resorami piórowymi z tyłu świetnie sprawdza się na długich prostych. Sporo przyjemności daje sterowanie Thunderbirdem. Auto bardzo dobrze trzyma się drogi, na co wpływają również nisko położony środek ciężkości oraz duża masa własna. Poza połączeniami realizowanymi przez tuleje ślizgowe nie należy się martwić o trwałość elementów resorujących.Thunderbird IV generacji za oceanem kosztuje ok. 5 tys. dolarów (stan przeciętny). Po doliczeniu kosztów podróży i VAT cena wyniesie ok. 25 tys. zł. Wartość rynkowa po renowacji jest o 10 tys. wyższa.
Grzmiący ptak
Lata 50. i 60.
Auto Świat
Grzmiący ptak