Nie, to nie żart! Aż trudno uwierzyć, że rdzawe problemy spotkały właśnie Mecedesa klasy wyższej. Przecież poprzednik uchodzi za wzór pod tym względem. Kłopot dotyczy aut z początku produkcji, choć nie jest to regułą. Dochodzą do nas sygnały o pojedynczych przypadkach korozji również w późniejszych egzemplarzach. Oznaki rdzy można spotkać na krawędziach drzwi, wokół reflektorów oraz pod uszczelkami. W sedanie często atakuje także klapę i okolice zamka znajdującego się na niej. Nie jest to korozja postępująca, ale problem występujei trzeba o nim pamiętać. Typową usterką aut z początku produkcji są również często przepalające się żarówki świateł pozycyjnych. Powodem niedomagań jest regulator napięcia, który podczas rozruchu przy włączonych światłach wytwarza zbyt duże napięcie. Wadliwy element poprawiono w 1997 r. Warto też sprawdzić, czy reflektory nie są zaparowane - oszczędzi nam to wydatków w przyszłości.Poza wyżej wymienionymi kłopotami do nadwozia nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Jest eleganckie, solidnie zaprojektowane (to jedno z najbezpieczniejszych aut lat 90.) i wykonane (małe szczeliny, świetne spasowanie). Ilość miejsca w kabinie zadowoli prawie każdego, a obszerne fotele i wysokiej jakości materiały wykończeniowe nawet po przejechaniu grubo ponad 200 tys. km nadal zachowują świeżość. Nie ma zastrzeżeń do ergonomii deski rozdzielczej. Świetnie prezentują się też walory użytkowe kombi. Pojemność bagażnika wynosi 600/1975 l (!). Kufer ma regularny kształt, a po złożeniu kanapy podłoga jest równa. Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcami wynosi od 1900 do 2100 kg - zależnie od wielkości silnika. Tych mamy w gamie bardzo dużo.
Każdy powinien znaleźć coś dla siebie
Poszukującym jednostek benzynowych polecamy silnik 2.3/150 (po 2 latach zastąpiony motorem 2.4/170 KM). Zapewnia przyzwoite osiągi, średnio spala ok. 11-12 l/100 km i uchodzi za trwały. Jeśli ktoś potrzebuje dynamicznego kombi, powinien rozejrzeć się za motorami V6 (np. 2.8/204, 3.2/224 czy 4.3/279 KM), musi jednak zaakceptować wyraźnie wyższe koszty eksploatacji. W ofercie znajdziemy też solidne turbodiesle. W wypadku aut z początku produkcji polecamy motor 2.9/129 KM - głośny, ale bardzo trwały. Natomiast jeśli ktoś może wydać nieco ponad 35 tys. zł, powinien poszukać nowoczesnego silnika CDI - najlepiej 2.7/170 KM. Pozostaje jeszcze kwestia skrzyni biegów. Manualne uchodzą za trwałe, z "automatami" bywa już różnie. I nie chodzi tu o wady materiałowe czy błędy konstrukcyjne. Powodem niedomagań jest brak odpowiedniej obsługi serwisowej (wielu użytkowników zapomina o okresowej wymianie oleju czy stosuje niewłaściwy olej). W układzie przeniesienia napędu trzeba obejrzeć też mechanizm różnicowy i skrzynię biegów pod kątem wycieków oleju. W zawieszeniu dość szybko wybijają się łączniki stabilizatora i sworznie wahaczy (wymienne) - nie są to jednak drogie naprawy. Bardziej trzeba się obawiać usterek amortyzatorów samopoziomującego, tylnego zawieszenia. Za oryginalne trzeba zapłacić blisko 3 tys. zł. Niewiele tańsze są zamienniki. Przed kupnem warto sprawdzić, czy nie ma luzu na maglownicy. Poza tym mechanicznie auto jest bez zarzutu. Zdaniem fachowca - Generalnie samochód warty polecenia, szczególnie w wersji kombi. Poważne awarie zdarzają się dość rzadko, oczywiście jeśli mamy do czynienia z zadbanym autem. Niestety, o taki egzemplarz bardzo trudno. W polskich realiach najwięcej kłopotów sprawia zawieszenie: łączniki stabilizatora, sworznie wahaczy i amortyzatory. Jarosław Wrzodak, szef niezależnego serwisu Mercedesa NASZ WERDYKT Mercedes klasy E kombi to samochód elegancki, komfortowy, a przede wszystkim świetny transportowiec. Jego walory przewozowe zadowolą niejednego użytkownika - wnętrze jest przestronne, a kufer po prostu ogromny. Pociesza też wysoka trwałość mechaniczna. Co prawda auto nie jest bez wad, ale na tle konkurencji i tak wypada bardzo dobrze. Ogromnym atutem jest cena. Klasę E kombi z początku produkcji można kupić już za 22-23 tys. zł. Ale uwaga! Jeśli trafimy na wyeksploatowany egzemplarz (a tych nie brakuje na rynku), czekają nas duże wydatki.