Po ponad dziesięciu latach istnienia modelu na rynku można śmało powiedzieć - Astra I sprostała wymaganiom i zapracowała sobie na opinię udanie zaprojektowanego, taniego w eksploatacji auta, które można korzystnie odsprzedać. Na pewno na sukces Astry w niewielki sposób wpłynął wygląd karoserii. Design auta należy zaliczyć raczej do spokojnych, zachowawczych, w którym nawet po latach można odnaleźć nieco cech ponadczasowych. To właśnie tego typu charakter najczęściej znajduje aprobatę u osób oczekujących więcej od zalet użytkowych niż od walorów stylistycznych. A trzeba przyznać, że Astra ma wiele do zaoferowania. Duży i pojemnyJak na konstrukcję z początku lat 90. i klasę kompaktów, którą auto reprezentuje, wnętrze trzeba uznać za dobrze rozplanowane. Ilość miejsca w przedniej części powinna zadowalić dwie dorosłe osoby. Z tyłu jest mniej komfortowo, ale w porównaniu z ówczesną konkurencją Astra wypada nie najgorzej. Dość wygodną pozycję zajmie tu dwójka pasażerów, trójce będzie już zdecydowanie za ciasno. Deska jest przejrzysta, dobrze rozplanowana, ale jej stylistyka wyraźnie przypomina czas powstania projektu. Sporo zastrzeżeń dotyczy jakości materiałów wykończeniowych. Szczególnie do końca 1994 roku plastik był niskiej jakości. Dlatego Astrze nieobce są stuki i nieprzyjemny hałas podczas przejeżdżania po nierównościach. Od połowy dekady tworzywa były już nieco lepsze. Dotyczy to także jakości oraz kolorystki materiałów tapicerskich. Mniej popularna, 5-drzwiowa wersja typu hatchback (na listach sprzedaży dominował wariant 4-drzwiowy) oferuje praktyczny bagażnik, który dzięki seryjnie montowanej składanej i dzielonej kanapie można powiększyć do 1200 l. Funkcjonalność podwyższają nisko położona krawędź załadunku i foremny kształt.Głośny, ale oszczędny82-konny silnik wysokoprężny wyposażony w turbosprężarkę, zapożyczono od firmy Isuzu. Osiągi i apetyt na paliwo potwierdzają rodzin-ne aspiracje auta. Przeciętna dynamika oraz elastyczność zadowolą osoby o spokojnym usposobieniu. Do 100 km/h Astra rozpędza się w prawie 14 s, natomiast na przejechanie 100 km średnio potrzebuje ok. 6,5 l oleju napędowego. Animusz jednostki wyraźnie maleje podczas jazdy z pełnym obciążeniem. Wówczas silnik trzeba utrzymywać na wyższych obrotach, co wiąże się z nieprzyjemnym hałasem w kabinie oraz zwiększonym spalaniem. Przeciętną notę trzeba wystawić układowi jezdnemu. Zawieszenie poprawnie wybiera nierówności drogi, pomimo iż konstrukcja zastosowana z tyłu pochodzi z Kadetta. Na zakrętach karoseria nadmiernie wychyla się. Również wygoda prowadzenia na wprost wyraźnie odbiega od samochodów obecnie oferowanych. Nie najlepsza jest skuteczność hamulców (bez systemu ABS). W testach przeprowadzonych w połowie lat 90. nowa Astra z silnikiem Diesla hamowała ze 100 km/h do zera na odcinku 45 m. Na usprawiedliwienie pozostaje fakt, że wyniki klasowych konkurentów były podobne. Dobra lokata?Astra cieszy się dużym powodzeniem na rynku używanych. Odbija się to na cenach rynkowych kompaktowego Opla, które nie należą do najniższych. Ale właśnie wersję z turbodoładowanym dieslem trzeba dokładnie "zbadać".Jednostka jest czuła na niskie temperatury, co objawia się kłopotami z rozruchem. Znane są też przypadki niskiej trwałości silnika, który po przebiegu 200-300 tys. wymaga generalnego remontu. Dlatego przed kupnem wersji z dieslem warto zmierzyć ciśnienie sprężania i przy okazji stan wtryskiwaczy. Pompa wtryskowa z reguły nie sprawia większych problemów. Newralgicznym punktem jest pasek rozrządu, którego wymiany nie można zaniedbać - koszt w ASO 1072 zł. Uwagę zwrócić trzeba na stan nadwozia. Wiele egzemplarzy wyprodukowanych do końca 1994 r. trapią problemy z korozją, która pojawia się w okolicach uszczelek szyb (głównie tylnej) oraz na rantach drzwi. Natomiast dość trwałe są zawieszenie i układ kierowniczy.
Nie zawsze oszczędna
Z wprowadzeniem Astry Opel wiązał duże nadzieje. Następca Kadetta był niewiele droższy, a oferował niektóre rozwiązania stosowane w autach z nieco wyższej półki.
Auto Świat
Nie zawsze oszczędna