Najbardziej znane to na pewno małe Toyoty - Starlet i Yaris. Mniejsza jest sława Micry, choć zupełnie niesłusznie, bowiem w niczym nie ustępuje ona rodzimym rywalom. Micra II generacji o fabrycznym oznaczeniu K11 była bez wątpienia jednym z największych sukcesów Nissana. Już debiut miała znakomity, bowiem w chwilę po nim uzyskała tytuł europejskiego "Samochodu Roku 1993", jako pierwsze w historii tej nagrody auto z Japonii. Rok czy dwa później było już jasne, że małe auto Nissana wyznaczyło nowe standardy w segmencie pojazdów miejskich.Małe rozmiary, za to dojrzała konstrukcja Jeśli chodzi o rozmiary wnętrza, to oczywiście nie należy oczekiwać rewelacji. Przy tak małych rozmiarach zewnętrznych kierowca i pasażer po prostu muszą się trącać łokciami, jeśli zaczną gestykulować. Ale godne podkreślenia jest, że nawet rosłe osoby unikną kontaktu z podsufitką, bowiem linię dachu poprowadzono wysoko i miejsca nad głową jest dosyć. Co ważne, fotele Micry są dobrze wyprofilowane i wygodne. Wnętrze wygląda estetycznie dzięki porządnym plastikom, które nawet po latach wyglądają świeżo i nie trzeszczą. Dziś już nie robi na nas wrażenia to, że w kabinie nie widać gołych blach. Godzi się więc przypomnieć, że w okresie, kiedy auto debiutowało, duże powierzchnie blaszane były normą w samochodach z tego segmentu. Największym atutem auta jest jednak silnik, który i dziś można z powodzeniem uznać za nowoczesną konstrukcję. Podstawowa jednostka napędowa Micry ma blok wykonany z aluminium, dwa wałki rozrządu, 16 zaworów i wielopunktowy wtrysk paliwa. W zupełności wystarcza ona do swobodnego poruszania się po ulicach miast (do podróży pozamiejskich lepiej będzie poszukać wersji z 75-konnym motorem 1.3). Przyjemnej jeździe sprzyjają też lekko pracująca skrzynia biegów (są też auta wyposażone w przekładnię bezstopniową CVT) i komfortowe - jak na tę klasę - zawieszenie. Zastrzeżenia można mieć jedynie do umiarkowanej skuteczności układu hamulcowego. Jeźdź poprawnie, unikniesz wydatkówDojrzałość konstrukcyjna Micry wyraża się jednak w pełni w jej niezawodności, która musi budzić największy szacunek. W praktyce normalnie eksploatowane auto odwiedza stację obsługi tylko na przeglądach, podczas których wymienia się jedynie elementy podlegające normalnemu zużyciu eksploatacyjnemu. W Micrze - co jest ewenementem - należy do nich także łańcuszek rozrządu wytrzymujący na ogół ok. 100 tys. km. Zdarza się, że zaczyna hałasować wcześniej, ale spowodowane jest to niemal zawsze niewłaściwym stylem jazdy. Silnik Micry nie lubi, gdy zmusza się go do pracy na wyższych biegach przy zbyt niskich prędkościach obrotowych. "Oszczędni" karani są właśnie szybkim zużyciem rozrządu. W kilkuletnich autach mogą ponadto wymagać wymiany: łączniki stabilizatora, osie wycieraczek szyby przedniej i osłony przegubów napędowych. Nietrwała jest korodująca osłona termiczna katalizatora, ale z powodzeniem można się bez niej obejść. Kupując Micrę, zwróćmy uwagę na stan progów - z tyłu, na łączeniu z błotnikiem dość często pojawia się rdza. Zdaniem fachowca- Micrę mogę z czystym sumieniem polecić każdemu szukającemu małego i niekłopotliwego w eksploatacji auta. Proszę tylko pamiętać, że źle znosi ona sytuację, kiedy ktoś z lenistwa lub przez źle pojętą oszczędność jeździ na zbyt niskich obrotach silnika - skutkuje to bowiem przyspieszonym zużyciem łańcucha rozrządu. Jacek Lesiak,właściciel autoryzowanej stacji obsługi samochodów NissanNASZ WERDYKTMicra z silnikiem 1.0 to bardzo dobry wybór dla tych, którzy nie założyli jeszcze rodziny, a autem poruszają się przede wszystkim po mieście. Niewielka jednostka napędowa w zupełności wystarczy do sprawnej jazdy, a dodatkowym atutem będą małe rozmiary samochodu, dla którego zawsze znajdzie się jakiś skrawek miejsca do zaparkowania. Dzięki dużej zwrotności i małej masie można nawet obejść się bez wspomagania kierownicy. Największy atut Micry to niekłopotliwa eksploatacja - stację obsługi odwiedza się co 15 tys. km lub co rok.
Nissan Micra - Trudna do zajechania
Oceniając trwałość i niezawodność aut miejskich, przyjmujemy milcząco, że nie ma co oczekiwać cudów - tanie auta muszą się psuć, a jeśli naprawy i części nie kosztują wiele, to nie powinniśmy się czepiać. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, które pokazują, że i samochód tej klasy można wykonać solidnie.