Logo
UżywaneTesty długodystansowePrzejechaliśmy 100 tys. km hybrydowym Volvo XC60. Na długo ten test zapamiętamy

Przejechaliśmy 100 tys. km hybrydowym Volvo XC60. Na długo ten test zapamiętamy

Volvo XC60 T8 to wersja z hybrydą typu plug-in, czyli taką, którą można ładować z gniazdka. To skomplikowany napęd, dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak przekłada się to na trwałość. Szwedzkim SUV-em przejechaliśmy 100 tys. km w różnych warunkach, sprawdzając nie tylko trwałość, ale też zużycie paliwa i prądu, komfort oraz dynamikę. Na długo ten test zapamiętamy.

Volvo XC60 T8 na dystansie 100 tys. km
Auto Bild / Auto Świat
Volvo XC60 T8 na dystansie 100 tys. km
  • Volvo XC60 T8 nie jest tanie, ale ma aż 392 KM. No i może jeździć tylko na prądzie. Coś za coś
  • Podobno Volvo XC60 T8 przejedzie na prądzie około 50 km. Oczywiście to sprawdziliśmy. I oczywiście, że tyle nie przejedzie
  • Po zakończonym teście Volvo XC60 rozebraliśmy na części pierwsze. Znaleźliśmy kilka ciekawostek
  • Tekst pochodzi z archiwum "Auto Świata"

Volvo XC60 trafiło do naszej floty długodystansowej 14 stycznia 2020 r. Pokonanie 100 tys. km zajęło nam kilka lat. Tym razem wybraliśmy wersję T8. Pod tym oznaczeniem kryje się hybryda plug-in oparta na dwulitrowym benzynowym silniku z turbo silniku elektrycznym o mocy 87 KM, umieszczonym przy tylnej osi. Moc systemowa? Bardzo pokaźne 392 KM.

Bazowa cena Volvo XC60 T8 wynosiła wówczas 262 550 zł, jednak nasz model z dodatkowym wyposażeniem kosztował już blisko 350 000 zł. Nawet dziś to dużo, i to nawet jak na SUV-a klasy średniej marki postrzeganej jako prestiżowa. Volvo XC60 ma 4,69 m długości i niby gra w tej samej lidze, co np. BMW X3, a przy tym jest całkowicie inne. Co jasne, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Miało się bowiem okazać, że (mimo wysokiej mocy) w miejsce dynamiki prowadzenia dostajemy tu raczej szwedzki luksus.

Co znaleźliśmy w hybrydowym XC60, gdy po przejechaniu 100 tys. km zbadaliśmy stan silnika i skrzyni biegów endoskopem, przed którym nic się nie ukryje? Mieliśmy obawy po tym, co zobaczyliśmy podczas demontażu naszego innego, długodystansowego Volvo: Volvo V90 D5 było idealne, ale je rozkręciliśmy. Nigdy się tak nie zawiedliśmy