Podobnie jak poprzednicy, wersje eksportowe (na rynki azjatyckie), nieznacznie bogatsze pod względem wyposażenia i prawie nie do odróżnienia z zewnątrz nosiły nazwę "Gazelle". Silvie eksportowane do USA to dobrze znane 200 SX. W Stanach samochody te były cięższe, najczęściej występowały z motorem 3.0 V6, chętnie kupowane były z automatem. W latach 80. do Europy trafiały najczęściej auta z silnikami 1.8, 8 i 16-zaworowe. To, co najlepsze, Japończycy zostawiali sobie: 2 litry, 16 zaworów, na życzenie turbo. 150 lub 190 KM, osiąganych przy 6400 obrotów na minutę. Dla odróżnienia od Gazelle na maskę trafiło wybrzuszenie z wlotem powietrza, z daleka osadzające innych ścigantów: uwaga, dużo koni. Aby nie pozostawić ich samopas, auto wypoasażono w prowokująco twarde, o niskim skoku zawieszenie.Szybciej niż wiatrAuto trzymało się drogi jak przyklejone, także podczas jazdy z prędkością 200 km/h. Z silnikiem 2.0 DOHC było do tego zdolne nawet bez turbosprężarki. Do takich wybryków kierowcę zachęcało niskie ułożenie fotela, łatwość sterowania autem i nieprawdopodobnie rasowy dźwięk silnika. Uspokajało... zużycie paliwa, szczególnie silnika FJ20ET, czyli 2.0 turbo, osiągające poziom 20 litrów na 100 kilometrów z niepokojącą łatwością. Niewielką liczbę modeli S 12 jeżdżących po polskich drogach łatwo jest wytłumaczyć. W produkcji znajdował się on zaledwie 5 lat, do 1988 roku. Utrzymanie Silvii w Polsce w latach 80. graniczyło z cudem. Ceny części (dostępnych tylko za dolary) były zaporowe, a samochody te, choć z natury bezproblemowe, łatwo było zepsuć poprzez niewłaściwą eksploatację. Szczególnie wrażliwe były turbosprężarki, narażone na brak smarowania przy wykorzystywaniu osiągów przy zimnym silniku. Inne typowe usterki to luzy zawieszenia nie znoszącego dziurawych dróg, a także nierównomiernie działające hamulce. Dziś, po kilkunastu latach eksploatacji, do wymienionych problemów należy dodać rdzę. Na pierwszy rzut oka niewidoczna atakuje punkty mocowania zawieszenia oraz spód nadwozia.Do utrzymaniaObecnie łatwiej jest o części do tego auta niż kiedyś. Zamienniki elementów eksploatacyjnych (np. klocków hamulcowych - ok. 100 złotych) pozwalają na duże oszczędności. Wiele części należy jednak zamawiać w autoryzowanej sieci dilerskiej Nissana i oczekiwać na ich sprowadzenie. Ceny są porównywalne do związanych z obsługą współczesnych modeli tej firmy. Np. za kompletne sprzęgło trzeba zapłacić ok. 1100 zł. To dużo, jeśli wziąć pod uwagę cenę auta, która nie powinna przekroczyć 5 tysięcy. Problem w tym, że naprawy konieczne są dosyć często. Nie zmienia to faktu, że Silvia to auto kultowe, mogące przysporzyć kierowcy niezapomnianych wrażeń. Ale za duże, mimo niewielkiej wartości starych aut, pieniądze.
Nissan Silvia 2.0 16V - Piękna nimfa
Zaprezentowana w 1983 roku Silvia model S 12 była już czwartym pokoleniem małego sportowego auta spod znaku Nissana, istniejącego pod tą nazwą od 1964 roku. Tym razem pokazano dwa warianty nadwoziowe: 2-drzwiowe coupé i 3-drzwiowego hatchbacka.