Na szczęście nie było to wyposażenie seryjne. Sam pomysł jest bardzo dobry. Kierowca nie musi używać kluczyka ani po to, by dostać się do samochodu, ani do uruchomienia go. Po prostu chwytamy za klamkę, wsiadamy, przyciskamy guzik "START/STOP" i... jazda. Niestety, nie zawsze. Najczęściej zawodzą mikrowłączniki w klamce, innym razem posłuszeństwa odmawia system sterowania. Przyczyną niesprawności może być też silne pole magnetyczne – system wykorzystuje fale radiowe. Elektronika potrafi spłatać figlaNiedomagania systemu Hands Free należy zaliczyć bardziej do tych frustrujących niż drogich w naprawie, bo np. mikrowłącznik kosztuje kilka złotych. Koszty nieco rosną, gdy trzeba wymienić kartę, ale na szczęście zdarza się to dość rzadko. Inne elektroniczne niedoskonałości zdarzają się losowo. Uwaga na samochody importowane! Wiele z nich ma powypadkową przeszłość, a to w połączeniu z rozbudowaną elektroniką, zaawansowanym systemem bezpieczeństwa i niefachową naprawą wróży tylko kłopoty. Uczulamy na to, ponieważ późniejsze doprowadzenie auta do odpowiedniej kondycji może kosztować majątek.Stosunkowo drogie do usunięcia są również usterki silnika 1.5 dCi. To nowoczesna konstrukcja wykorzystująca wtrysk bezpośredni i system Common Rail. Do 2006 r. występowała w kilku odmianach mocy: 82, 86, 100 i 105 KM. Jest oszczędna(średnie spalanie 5-6 l/100 km), dość cicha i w mocniejszych wersjach całkiem dynamiczna. Boryka się z problemami układu zasilania, zresztą dobrze znanymi turbodieslom innych firm, jak choćby Forda, Peugeota czy Toyoty.Ich nasilenie w dużym stopniu zależy od rodzaju zastosowanego systemu. Początkowo komponenty odpowiadające za wtrysk dostarczała firma Delphi, później również Siemens – można je rozróżnić po wyglądzie pompy: Delphi ma okrągłą, Siemens w kształcie gwiazdy. Oszczędny, ale nie bez problemówStatystycznie więcej problemów przysparza układ Delphi. Jest wrażliwy na jakość paliwa, co często po ok. 60-70 tys. km kończy się wymianą wtryskiwaczy – koszt liczony w tys. zł. Układ zasilania Siemensa jest mniej problematyczny, ale często "puszczają" uszczelki przelewu wtryskiwaczy. Poza tym zdarzają się awarie turbosprężarki ("bierze" olej), elektroniki sterującej pracą silnika oraz koła pasowego alternatora, które na przełomie 2004/2005 uległo modyfikacjom i problem zniknął. Jeśli chodzi o czynności obsługowe zespołu napędowego, mechanicy sugerują skrócenie okresu wymiany oleju silnikowego z 30 do 20 tys. km, a interwału napędu rozrządu ze 120 do 90 tys. km i radzą przy okazji zainwestować w nową pompę wody. Niestety, będzie się to wiązało z wydatkiem blisko 2 tys. zł, bo tylko wymiana rozrządu kosztuje 1400 zł! Zresztą ASO Renault do najtańszych nie należy, choć z drugiej wizyty na stacjach są rzadkie. Za przegląd Scénica 1.5 dCi po np. 30 tys. km trzeba zapłacić 837 zł, po 60 tys. km ok. 1000 zł, a przy 120 tys. km grubo ponad 2000 zł. Czy więc miewający kaprysy i nie najtańszy w serwisowaniu Scénic jest warty zainteresowania? Na pewno tak! Jego funkcjonalność, poziom bezpieczeństwa i wyposażenie sprawiają, że to wymarzony pojazd rodzinny. W środku jest przestronnie i oryginalnie. Znajdziemy tu ciekawie zaprojektowaną deskę rozdzielczą z cyfrowym wyświetlaczem, 5 oddzielnych foteli i ilość miejsca, która zadowoli rodzinę z trójką dzieci. Jeśli ktoś będzie potrzebował jeszcze więcej przestrzeni, zawsze może poszukać przedłużonej wersji Grand.Koncepcja wnętrza na najwyższym poziomiePoza tym ten protoplasta minivanów (to przecież Renault w 1996 r. jako pierwsze na rynek wprowadziło auto tego typu właśnie pod nazwą Scénic) ma mnóstwo pomysłowych i praktycznych rozwiązań. Są schowki, półeczki i skrytki. Oczywiście nie zapomniano o uchwytach na napoje, stolikach, szufladach pod fotelami czy schowkach w podłodze. Wszystko łatwo dostępne i superprzemyślane.W wyposażeniu seryjnym można liczyć na 6 airbagów, ABS, "elektrykę" szyb przednich i lusterek czy komputer pokładowy. Łatwo znaleźć auto z klimatyzacją i szeregiem innych gadżetów, które podnoszą komfort podróży. Ale jazda Scénikiem jest przyjemna również z innego powodu – zawieszenie resoruje komfortowo, w typowo francuskim stylu. W eksploatacji bywa już różnie. Szybko wybijają się łożyska kolumn resorujących i łączniki stabilizatora, rzadziej sworznie wahaczy. Kłopoty z trwałością miewają też końcówki drążków kierowniczych i same przekładnie kierownicze. Funkcjonalność - Specjalność: schowki, skrytki i półeczkiMistrz praktyczności! Nie, to nie przesada. Na tle kilkuletnich rywali tej samej klasy (np. Citroëna Xsary Picasso czy Forda C-MAXA) samochód ten wypada dużo korzystniej. Specjalnością Scénica jest duża liczba schowków i skrytek. Znajdziemyje w konsoli środkowej, w drzwiach oraz pod podłogą. Także pod siedzeniami są obszerne szuflady, do których można włożyć dokumenty. W bogatszych wersjach można liczyć na przesuwany schowek montowany pomiędzy fotelami, doposażony w podłokietnik. Poza tym wnętrze da się konfigurować w bardzo różny sposób. Wszystkie fotele drugiego rzędu siedzeń można składać, a boczne są umieszczone na prowadnicach. Oparcie fotela pasażera pochyla się do przodu, tworząc tym samym stolik. Taki zabieg umożliwia też przewożenie bardzo długich przedmiotów. Całkiem pokaźny jest bagażnik. Gdy na pokładzie znajduje się pięć osób, kufer ma pojemność 430 l. Natomiast gdy podróż odbywa się w 2-osobowym składzie, Scénic przewiezie nawet 1840 l.Zdaniem fachowcaScénic 1.5 dCi to wygodny, rodzinny samochód doskonały do długich podróży. Silnik jest ekonomiczny i odznacza się wysoką kulturą pracy, szczególnie gdy współpracuje z układem wtryskowym Siemensa. Zresztą także w eksploatacji ten rodzaj układu zasilania sprawdza się wyraźnie lepiej. Przestrzegam przed samochodami z importu, których historia jest nieznana. Na rynku występuje dużo aut powypadkowych. Często naprawa została przeprowadzona niefachowo, co w przypadku zaawansowanej elektroniki, jaką zastosowano w Scénicu, grozi poważnymi problemami w eksploatacji. Zbigniew Sabat,ekspert techniczny w ASO Renault "Renault Retail Group"Nasz werdyktWidać, że projektanci Renault mieli dużo frajdy podczas prac nad Scénikiem II generacji. Stworzyli bardzo przemyślanego minivana, którego praktyczność jest klasą samą w sobie. Zresztą właśnie za koncepcję model oceniamy celująco. Ogólny, dobry wizerunek auta psuje jego kapryśna natura. Czy więc Scénic jest warty zachodu? Tak! Trzeba tylko mieć świadomość, że od czasu do czasu dołożymy kilka złotych.
Renault Scenic II 1.5 dCi - Idea super, ale ...
Najczęściej użytkownicy narzekają na kłopoty z elektroniką. O ile awarie immobilisera czy centralnego zamka nie dziwią (zdarzają się też u konkurencji), o tyle notorycznie powtarzające sięproblemy z systemem Hands Free pozostawiają niesmak.
Renault Scenic II 1.5 dCi - Idea super, ale ...Żródło: Auto Świat