Uhonorowaniem tych zalet było nadanie tytułu "Samochodu roku 1994". Producent poszedł za ciosem i w tym samym roku zaprezentował topową odmianę modelu - 2.5 V6. Była to próba nadania sportowego charakteru limuzynie dla biznesmena. Oczywiście flagowe Mondeo zostało bogato wyposażone. ABS, klimatyzacja, dwa airbagi, pełna "elektryka", a do tego welurowe wykończenie i ozdobniki imitujące drewno dawały podróżnym pewną dozę luksusu. Najwięcej zastrzeżeń zgłaszano do wyglądu karoserii. Producent dość szybko zareagował i już trzy lata po premierze próbował ukierunkować osobowość auta. Efekt był jednak przeciętny. Duże, owalne reflektory i tylne lampy zachodzące na narożniki błotników pozwalały łatwiej wyłowić Mondeo z tłumu, ale nadal karoseria reprezentowała monotonny oraz niezbyt ciekawy design. Pierwszy kontakt z autem pozostaje w pamięci. Zajmowanie miejsca wymaga trochę wysiłku. Siedzi się płasko - takie jest początkowe odczucie. Z czasem można się do tego przyzwyczaić. Same siedzenia oferują zadowalający komfort. Gorzej podróżuje się na kanapie. Jest tu ciaśniej oraz mniej wygodnie, choć trzeba pochwalić konstruktorów za sprytny zabieg: fotele przednie mają wgłębienia w oparciach, co powiększa miejsce na nogi osób siedzących z tyłu. Najsłabszym punktem wnętrza jest wykończenie. Trwałość mechanizmów foteli, jakość zastosowanego plastiku oraz montaż elementów konsoli środkowej są dalekie od ideału. Listę niedomagań poszerza często szwankujący rezystor dmuchawy. Także awarie klimatyzacji nie sprzyjają dobremu klimatowi w kabinie. Szwankuje chłodnica - koszt nowej w ASO wynosi niemało, bo 2030 zł. Za to świetnie prezentuje się bagażnik (540 l). Ma regularny kształt i niski próg załadunku. Jedyny minus to minimalnie wystające koło zapasowe. Dużo satysfakcji z jazdy oraz eksploatacji daje 2,5-litrowy, 6-cylindrowy silnik (układ V) o mocy 170 KM. Zapewnia dobrą dynamikę i ma przyjemne brzmienie. Od 0 do 100 km/h przyspiesza w nieco ponad 8 s i rozpędza auto do ponad 220 km/h! Spala przy tym średnio 10-12 l/100 km. Także trwałość zalicza się do zalet motoru. Poważne awarie występują rzadko. Trzeba tylko pamiętać o częstej kontroli stanu oleju. Podczas dynamicznej jazdy jednostka zużywa go dość sporo. Wynik zaniedbań to zatarcie silnika. Remont generalny jest w zasadzie nieopłacalny. Short Block (zestaw naprawczy) kosztuje w ASO prawie 13 tys. zł. Natomiast jednostki zadbane bez kłopotu przejeżdżają ponad 400 tys. km. Trwały jest łańcuch rozrządu. Z osprzętu najczęściej szwankuje sterownik otwierania drugiej przepustnicy (w ASO - 839 zł) i regulator napięcia. Komfortowo zestrojone zwieszenie nieźle radzi sobie z jakością polskich dróg. Wybijają się jedynie gumki i łączniki stabilizatora. Luz na tulejach wahaczy pojawia się rzadko. Nieco gorzej wypada układ kierowniczy. Spotykane są przypadki luzu na przekładni kierowniczej. Wymiana jej to wydatek prawie 4 tys. zł. Skrzynia biegów, sprzęgło oraz pozostałe elementy psują się raczej okazjonalnie.
Średniak dla biznesmena
Ford Mondeo pojawił się na rynku w 1993 r. Auto chwalono za nowoczesne rozwiązania techniczne oraz wygodę i praktyczność.