Sztandarowym przykładem przybysza jest Toyota Camry XV40 widniejąca w cennikach od 2006 do 2011 roku. Ten Japończyk rodem z Północnej Ameryki od lat bryluje w tamtejszych rankingach sprzedaży, oferując klasyczną sylwetkę, niewielką dozę prestiżu tudzież obszerną kabinę w rozsądnie skalkulowanej cenie.
Szczytem osobowej gamy europejskiej Toyoty od lat kilku jest Avensis (pomijając luksusowego Land Crusera V8), zaś w USA oferowana nadal Camry uchodząca za pojazd klasy średniej. Starannie narysowana Toyota rywalizująca między innymi z Nissanem Altimą, nie zachwyca prezencją - ot kolejny przeciętny sedan z rodzinnymi aspiracjami w genach. Jednak w polskich realiach szczęśliwy i dumny właściciel będzie wręcz zachwycony majestatyczną sylwetką, delikatnymi obłościami nadwozia i sowitym wyposażeniem większości sprowadzonych egzemplarzy.
Wnętrze tytułowego dostojnika zza wielkiej wody zachwyci tylko zagorzałego miłośnika azjatyckiej i amerykańskiej staranności i precyzji wykonania, pozostali poczują pewien niedosyt, zwłaszcza po inspekcji tworzyw sztucznych. Deska rozdzielcza ozdobiona plastikową imitacją drewna, przedstawia typową estetykę japońskiego producenta - zupełnie bez polotu lecz ergonomicznie. Obsługę systemów pokładowych w postaci automatycznej klimatyzacji, radia CD oraz komputera pokładowego pojmie każdy jankes. Bogatsze odmiany mogą się pochwalić jeszcze skórzaną tapicerką. Na drugim końcu skali widnieją nie warte uwagi warianty bazowe z welurową tapicerką i plastikową kierownicą na pierwszym planie.
O ile jakość zastosowanych materiałów jest doskonałym tematem na wielogodzinną dyskusję, o tyle kwestię przestrzeni projektanci załatwili wręcz idealnie. Z przodu każdy znajdzie odpowiednią pozycję do defiladowej jazdy przez całą Polskę. Tylna kanapa rzecz jasna skrojona została dla dwójki podróżnych, zapewniając im ogrom miejsca na nogi i głowę. Nie ma się co dziwić takowej kubaturze wnętrza, przeto statystyczny użytkownik Camry częściej wizytuje restaurację szybkiej obsługi niż stację benzynową. Aby bez trudów i zbędnych komplikacji zabrać rodzinny ekwipunek, wygospodarowano 535’litrowy bagażnik - oczywiście z masywnymi zawiasami wnikającymi do wnętrza. W wersji hybrydowej pojemność owej piwnicy maleje do 389 litrów.
Jeśli nadal uważacie Avensisa za wzór nudnego i statecznego auta, to po przejażdżce Camry owe wyobrażenie ulegnie przedawnieniu. Układ jezdny zestrojono wyłącznie z myślą o amerykańskiej klienteli, oczekującej komfortowego i łatwego do opanowania samochodu. Znaczne przechyły nadwozia w zakrętach, gumowy układ kierowniczy to główne cechy tychże nastawów. Równie stateczny charakter mają jednostki napędowe w większości przypadków współpracujące z ospałą automatyczną przekładnią (zdarzają się jednak czterocylindrowe wersje z manualną skrzynią). Katalog otwierają dwie rzędowe czwórki 2,4 VVT-i o mocy 157 KM i 2,5 VVT-i 171 KM, oba wedle relacji użytkowników pochłaniają średnio w okolicach 11-12 litrów na setkę. Na samej górze silnikowej tabeli umieszczono jedyną widlastą pozycję. Z 3,5 l pojemności inżynierowie wydobyli rozsądne 272 KM, wystarczające do rozpędzenia Camry w okolice 200 km/h - spalając przy tym ponad 13 jednostek w średnim rozrachunku. Toyota jako marka z ekologicznymi zapędami włączyła do oferty także odmianę z napędem hybrydowym. 2,4 litrowy benzynowy agregat współgrający z niewielkim silnikiem elektrycznym pozwala na redukcję zużycia paliwa do 7-8 litrów.
Toyota Camry w udany sposób łączy amerykański styl z japońską szkołą budowy samochodów. Niezależnie od wybranej wersji silnikowej, o trwałość nie możemy się martwić. Wedle zamierzeń producenta jednostki napędowe muszą bezawaryjnie przekroczyć 300 tysięcy kilometrów.
Toyota Camry w dobrej cenie -sprawdź ogłoszenia