Pierwowzorem tego samochodu był włoski Fiat 124. Po zakupieniu licencji na jego produkcję w Związku Radzieckim dokonano jednak szeregu zmian konstrukcyjnych. Miały one za zadanie lepsze przystosowanie włoskiego auta do znacznie trudniejszych warunków drogowych i klimatycznych. Nowy model, który zszedł z taśmy montażowej w Togliatti, otrzymał nazwę WAZ 2101 Żiguli.Trwałość materiału ochroną przed korozją Zewnętrznie Żiguli niemal nie różnił się od włoskiego Fiata 124. Miał tylko "kły" na zderzakach oraz nieco inne klamki. Podobnie było we wnętrzu, jeśli nie liczyć sporych rozmiarów urządzenia ogrzewczego niezwykle potrzebnego podczas mroźnych, syberyjskich zim.Poważniejsze zmiany dotyczyły układu napędowego oraz jezdnego. Silnik WAZ-a 2101 był zupełnie nową jednostką specjalnie opracowaną do tego modelu. Włoski wzór miał klasyczne rozwiązanie silnika z rozrządem popychaczowym, natomiast w modelu dla Związku Radzieckiego zastosowano górny wałek rozrządu. Modyfikacje dotyczyły także zawieszenia. Żiguli charakteryzował się lepszym prowadzeniem tylnej osi dzięki zastosowaniu 5 drążków. Otrzymał także bezpieczniejszy 2-obwodowy układ hamulcowy. Przy kołach tylnych zamiast tarczy zastosowano bębny hamulcowe.Do awaryjnego rozruchu silnika przewidziano także korbę. Samochód był również dużo cięższy od swego włoskiego pierwowzoru. Blachy, z których został wykonany, były dużo grubsze. Nic dziwnego, że korozja zbyt szybko go nie zżerała. Lekarstwem na awarie komplet narzędziWAZ 2101 nie najlepiej prowadził się na zakrętach. Był też dość czuły na boczny wiatr. Przednie fotele niedopasowane zbyt do kształtu ciała. Płaskie oparcia powodowały, że na wirażach kierowca musiał mocno trzymać się cienkiego koła kierownicy sporych rozmiarów. Silnik wykazywał się dość głośną pracą szczególnie na wyższych obrotach. Wytrawni użytkownicy znaleźli na to radę - najpóźniej przy 2500 obr./min zmieniali biegi.Nie bez znaczenia była łatwość naprawy pojazdu. Wystarczała do tego podstawowa znajomość mechaniki i elektryki oraz 19-częściowy zestaw narzędzi dołączany do auta. Fiat 124 nie mógł pochwalić się takim kompletem. Zresztą jak mówiono: "W samochodzie, w którym nic nie ma, nic się nie psuje". W pierwszych Ładach wspomaganie czy klimatyzacja były to nieznane pojęcia.WAZ swym nowym pojazdem postanowił podbić rynki zachodnie. W połowie lat 70. prasowe reklamy głosiły: "Jak pięknie, że istnieje Łada". Inne nieco straszyły: "Rosjanie nadchodzą". Lada 1200 w tamtym czasie na rynku niemieckim kosztowała 6950 marek. Włoski Fiat 124 był droższy o 500 marek. Ogółem w Niemczech w latach 1975-1995 sprzedano 130 tysięcy Ład.W Polsce WAZ 2101 nie jest zbyt rozpowszechnionym modelem. My mieliśmy Polskiego Fiata, produkowanego również na włoskiej licencji. Łady 1200 były eksportowane ze Związku Radzieckiego przede wszystkim do innych krajów socjalistycznych, do NRD, Czechosłowacji i na Węgry. Mimo tego ze zdobyciem części zamiennychi dopierwszego Żiguli nie powinno być kłopotów. W razie czego wystarczy dobrze wyposażona skrzynka z narzędziami.
Twarda jak stal
Łada 1200, w byłych krajach socjalistycznych sprzedawana jako WAZ 2101 Żiguli, miała być dla Rosjan tym, czym dla Ameryki był Ford T, dla Francji CitroĎn 2CV, a dla Niemiec VW "garbus". W ciągu blisko 30 lat produkcji z poszczególnymi modyfikacjami aż do modelu 2107 był to najlepiej sprzedawany pojazd w Kraju Rad dzięki stosunkowo niskiej cenie i łatwości napraw.