Stonowana sylwetka Volvo 440/460 może podobać się jeszcze dzisiaj, 12 lat po prezentacji.Pierwsze Volvo typoszeregu 400 pokazano na salonie genewskim w 1986 roku. Była to wersja 480 - 3--drzwiowe coupé. 5-drzwiowy liftback (440) zaprezentowany został w 1988, sedan (460) w 1989.Początkowo do wyboru były tylko jednostki napędowe o pojemności 1,7 litra. Właściwie był to zawsze ten sam silnik. W wersji wolno ssącej dysponował mocą 87 KM, z turbodoładowaniem miał o 33 KM więcej. Były też wersje o zwiększonym stopniu sprężania o mocy 102 KM. 90-konny silnik 1.8 oferowany od 1991 jest rozwinięciem jednostki 1.7. Jego mocy wystarcza akurat na to, aby wyprzedzać bez stresu. Nie mniej, ale i nie więcej. Zużycie paliwa na trasie kształtuje się na poziomie 8 litrów, w mieście jest o 2-3 litry na 100 km wyższe. Przeciętne koszty, przyzwoite osiągi.Model 460 od początku zdobywał uznanie użytkowników wysoką jakością wykonania. Plastiki użyte do wytłoczenia elementów wnętrza nie sprawiają wrażenia tanich, choć w starszych egzemplarzach bywają mocno wyeksploatowane. W wielu wersjach na siedzeniach można spotkać welurową tapicerkę. Limuzyna Volvo często rozpieszcza użytkowników podgrzewaniem przednich siedzeń. Fotele doskonale sprawdzają się na długich trasach, szczególnie te, które wyposażone są w regulację części lędźwiowej. Wiele "460" ma elektrycznie ustawiane lusterka i elektrycznie uchylane szyby, ABS; większość ma obrotomierz. Egzemplarze wyprodukowane po face liftingu w 1993 roku mogą mieć też poduszkę powietrzną.Holenderska montownia ma na sumieniu również takie wersje modelu 460, które nie dysponowały żadnym z wymienionych luksusów; niektórym "pożałowano" wspomagania kierownicy. Takie auto trudno jest zaparkować, trudno prowadzić w ruchu miejskim ze względu na dużą liczbę obrotów kierownicy; potrzebnych do skręcenia kół.Kierowcy "460" mają często wrażenie podróżowania znacznie większym samochodem. Szwedzka marka słynna z wytwarzania bezpiecznych samochodów zadbała o subiektywne poczucie bezpieczeństwa pasażerów. Drzwi auta mają niewiarygodną grubość, sprawiają wrażenie opancerzonych.Odczucia te psują nieco hałasy towarzyszące powolnemu pokonywaniu nierówności. Wyglądająca solidnie deska rozdzielcza skrzypi. Jeśli auto jest zaniedbane, odgłosy wydaje również zawieszenie, którego słabym punktem są końcówki drążków kierowniczych. Co do wielkości nadwozia - jego wymiary nie do końca spełniają wymogi klasy średniej. "460" to jednak znacznie więcej niż kompakt, pod każdym względem. Typową usterką Volvo 460 jest brak bądź nierównomierne działanie hamulca ręcznego. Mogą też pojawić się problemy z układem wydechowym. Te drobne bolączki nie oznaczają, że auto jest ponadprzeciętnie awaryjne. Awaria wymuszająca skorzystanie z pomocy drogowej nie powinna się przytrafić, ale każda usterka Volvo może uderzyć po kieszeni. Szczególnie dotkliwe mogą być koszty związane z naprawą powypadkową. Lakierowane zderzaki, reflektory z wycieraczkami - takie części kosztują majątek. Oczywiście nie wszyscy właściciele korzystają z usług autoryzowanych stacji obsługi i używają oryginalnych części. Nietrudno zastąpić Klocki hamulcowe czy amortyzatory zamiennikami, ale o elementy psujące się rzadko łatwo jest tylko w ASO. To znacząco podraża koszt użytkowania "460". Nabywcy są świadomi ryzyka - auto kusi, ale jeśli będzie się psuć... Dlatego już za 20-22 tysiące złotych można kupić ładną "460" z 1995 roku. Warto.
Uroda kantów
Samochody o kształtach konserwatywnych, kanciastych rzadko robią taką furorę, jak odważne projekty włoskich stylistów. Starzeją się jednak wolniej.
Auto Świat
Uroda kantów