km. Nic w tym dziwnego, gdyż jeszcze do niedawna nawet nasi zachodni sąsiedzi rzadko pozbywali się tego modelu - szczególnie z silnikiem TDI w praktycznej wersji kombi. A jeśli nawet decydowali się na sprzedaż, powodem nie była awaryjność, a chęć zmiany modelu na nowy, co w znacznym stopniu wpływa na status społeczny kierowcy. Pod względem użytkowym ten samochód nie tylko bije na głowę rywali z połowy lat 90. Nawet obecnie napędziłby wstydu niejednemu przedstawicielowi klasy średniej! Szczególnie wręcz rozrzutna ilość miejsca na nogi osób drugiego rzędu siedzeń w pełni to potwierdza. Zadowalający komfort poczują również pasażerowie zajmujący przednie fotele. Dużo jest przestrzeni nad głowami i na szerokość w kabinie. Gorzej prezentuje się wykończenie wnętrza. Nie każdemu przypadnie do gustu ciemna kolorystyka nieco sfatygowanych plastików i obić tapicerskich spotykanych w wielu egzemplarzach. Przetarcia tkaniny fotela kierowcy, łuszcząca się farba z rączek drzwi czy zarysowania na plastiku spotyka się coraz częściej. Jednak najintensywniej o latach produkcji przypomina deska rozdzielcza. Co prawda nie można mieć żadnych zastrzeżeń do jej czytelności i ergonomii, ale stylizacja tablicy zegarów z diodowymi kontrolkami jest po prostu niedzisiejsza. Zastrzeżenia można mieć także do niepodświetlonego włącznika świateł awaryjnych na kolumnie kierownicy. Wspomaganie, wygodne i sprężyste fotele oraz dobrze wyprofilowana kanapa z naddatkiem rekompensują te drobne dolegliwości. Oprócz komfortu jazdy na uwagę zasługują własności trakcyjne. Mocne strony Passata to stabilna jazda na wprost, łagodne wchodzenie w zakręty, z niewielką skłonnością do nadsterowności. Sam komfort resorowania zadowoli wielu użytkowników, gdyż auto dobrze czuje się w różnych warunkach.Jednak styl i charakter trzeciego wydania Passata w wersji Variant należy ocenić pod kątem walorów użytkowych. Cel zaprojektowania auta jak najbardziej funkcjonalnego w pełni osiągnięto. Bez składania asymetrycznie dzielonej kanapy (za dodatkową opłatą) objętość bagażnika jest duża - 465 l. Po złożeniu oparcia, siedzisk i załadowaniu po dach kufra osiągnąć można równe 1500 l. Wykorzystanie sporej pojemności umożliwia duża ładowność (555 kg). Passat nieźle wypada jako "koń pociągowy". Może ciągnąć przyczepę o masie 1200 kg, wyposażoną w hamulec. Poza tym projekt przestrzeni bagażowej zasługuje na całkiem dobrą ocenę za formę, ukształtowanie i wykończenie. Łatwy załadunek i wyładunek są możliwe dzięki nisko poprowadzonej krawędzi i ogromnej pokrywie bagażnika unoszonej na wysokość 1,80 m. Powierzchnia ładowania ma płaską podłogę, a obrzeża regularny kształt. Boczki zabudowano plastikiem twardym i podatnym na zarysowania, ale grubym oraz odpornym na uszkodzenia. Z szerokiej gamy silnikowej Passata godny polecenia jest właśnie turbodiesel z bezpośrednim wtryskiem paliwa 1.9 o mocy 90 KM. Ten sam motor po drobnych modernizacjach możemy spotkać np. w Skodzie Octavii pierwszej generacji. To konstrukcja bazująca na udanej jednostce 1.9 D/64 KM. Na początku lat 90. wtrysk bezpośredni stanowił nowatorskie podejście do układów zasilania diesli (wcześniej był zarezerwowany dla pojazdów użytkowych). Rozwiązanie to ma wady i zalety. Z jednej strony zmniejsza zużycia paliwa o 15 proc. (w stosunku do klasycznego turbodiesla), z drugiej zaś charakteryzuje się niską kulturą pracy i wydziela do atmosfery więcej szkodliwych substancji. Z zanieczyszczeniami poradzono sobie przez zastosowanie układów katalitycznych (rzadko spotykanych), natomiast z hałasem - przez użycie gumowych łożysk amortyzujących wibracje. Nieprzyjemne efekty akustyczne stłumino grubszym "wykończeniem" komory silnika. W praktyce hałas pracy jednostki nie staje się uciążliwy i rzadko osiąga wysoki poziom. Jedynie przy zimnym rozruchu i na biegu jałowym motor staje się słyszalny. Jednak te drobne dolegliwości rekompensuje oszczędna eksploatacja. 90-konny Passat TDI zapewnia podobne lub nawet lepsze osiągi niż jednostki benzynowe o tej samej mocy. Auto "setkę" osiąga w mniej niż 15 s, natomiast na piątym biegu od 80 do 120 km/h przyspiesza w ok. 20 s. Nie są to wartości mogące wskazać na niepohamowany temperament rodzinnego i bardzo praktycznego kombi, ale mimo to niecierpliwi kierowcy nie powinni zbytnio narzekać. Jeszcze bardziej różnice dzielące TDI od klasycznygo turbodiesla uwidocznią się podczas wizyt pod dystrybutorem. Średnie spalanie na poziomie 5,5 l/100 km ciężkiego Passata to wynik więcej niż zadowalający. W zakresie bezpieczeństwa biernego Passat 1.9 TDI oferuje dwa airbagi oraz wzmocnienia w drzwiach i przedniej części auta. W przypadku ochrony czynnej podróżnych można liczyć na system ABS, a także na przyzwoitą wydajność hamulców. Droga zatrzymania ze 100 do 0 km/h wynosi niecałe 43 m - to wynik nie najgorszy na tle rywali z tego okresu.Opinia mechaników i właścicieli modelu jest bardzo pozytywna. Egzemplarze zadbane, z pewnych rąk i regularnie serwisowane powinny wiernie "służyć" użytkownikowi. Silnik TDI nie należy do nadmiernie kłopotliwych w eksploatacji. Trzeba tylko przygotować się na wymianę przepływomierza powietrza co ok. 90-120 tys. km i pamiętać o skróceniu interwału okresowej wymiany paska rozrządu z 90 do 60 tys. km - potrafi pęknąć po 80 tys. km. Warto też zwrócić uwagę na turbinę (bywały przypadki uszkodzenia jej) oraz skontrolować przewód od serwa hamulców - niekiedy dochodziło do rozszczelnienia go.Sam układ przeniesienia napędu należy do mocnych punktów modelu. Sprzęgło zazwyczaj wymaga wymiany dopiero po przejechaniu grubo ponad 200 tys. km, podobne przebiegi dotyczą półosi napędowych - choć to w dużej mierze zależy od stylu jazdy. Inne elemety eksploatacyjne, jak: tarcze hamulcowe, klocki czy amortyzatory, nie zużywają się szybciej niż u konkurentów. Natomiast luzy w zawieszeniu są powodem jakości naszych dróg. Nadwozie od 1994 roku było świetnie zabezpieczone przed korozją. Na tle rywali uchodziło za wzór do naśladowania. Blachy cynkowano też w przestrzeniach zamkniętych. Korozji należy się spodzewać jedynie w przypadku egzemplarzy "po przejściach". Natomiast typowym niedomaganiem wersji kombi są awarie wycieraczki szyby tylnej. Trzeba pamiętać o systematycznej konserwacji trzpienia silniczka oraz okresowej kontroli wiązki przewodów prowadzącej do bagażnika. Jednak największej zalety eksploatacyjnej modelu należy upatrywać w tanich oraz szeroko dostępnych zamiennikach. Często pochodzą od renomowanych firm niemieckiech (Lemförder czy TRW). Np. za sworzeń wahacza trzeba zapłacić ok. 55 zł, a sam wahacz kosztuje ok. 360 zł.
Wariant odporny
Niestety, trudno o egzemplarz z przebiegiem w granicach "zdrowego rozsądku", czyli ok. 200 tys.