Nie ma obniżonego zawieszenia czy przesadnych spoilerów. O tym, że mamy do czynienia z autem o nieprzeciętnych osiągach, informują tylko znaczki VR6 umieszczone na przedniej atrapie, klapie bagażnika oraz bocznych listwach. Niepozorność to jednak cecha tylko egzemplarzy seryjnych, których jest coraz mniej. Model znajduje się od dawna na celowniku młodych ludzi fascynujących się tuningiem i szybką jazdą. Trudno się temu dziwić, to jedno z tańszych aut o naprawdę sportowych osiągach, które pozwalają rywalizować z usportowionymi wersjami najnowszych kompaktów. Jest jednak "mały" problem - bardzo trudno o egzemplarz w przyzwoitym stanie.Silnik VR6 ma bardzo nietypową konstrukcjęAtutem tego auta jest widlasty, sześciocylindrowy silnik o pojemności 2,8 l i bardzo małym (15°) kącie rozchylenia cylindrów. Osiąga moc 174 KM, a to jak na początek lat 90. i klasę kompakt wynik godny uwagi. Ma tylko jedną głowicę, wspólną dla obu rzędów cylindrów, przez co wygląda tak jak jednostka rzędowa - stąd oznaczenie VR6. W jego konstrukcji można znaleźć jeszcze kilka nietypowych rozwiązań, np. komory spalania znajdujące się w tłokach i napęd rozrządu umieszczony od strony skrzyni biegów. Te zabiegi miniaturyzacji jednostki miały na celu "upchnięcie" jej do ciasnej komory silnikowej - trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z kompaktem z początku lat 90. Wysiłki jednak się opłaciły. Do "setki" VR6 rozpędza się w zaledwie 7,6 s. Sceptycy zwrócą z pewnością uwagę, że znacznie mniej skomplikowany i tańszy w zakupie oraz eksploatacji 150-konny Golf GTI potrzebuje na osiągnięcie "setki" zaledwie 0,7 s więcej. To prawda, ale porównanie elastyczności tych dwóch samochodów nie pozostawia złudzeń. VR6 jest bezkonkurencyjny dzięki dużemu momentowi obrotowemu. Autodoskonale przyspiesza już od najniższych obrotów silnika. Wydaje przy tym rasowy dźwięk będący namiastką tego spotykanego w pojazdach sportowych. Do osiągów dostosowano podwozie, które ma sztywniejszą charakterystykę w stosunku do zwykłych wersji. Dzięki temu VR6 daje upust sportowym ambicjom kierowcy. Trzeba jednak podkreślić, że ze względu na dużą moc i tylko przedni napęd jazda samochodem wymaga sporych umiejętności od kierowcy. Auto dostępne było również w rzadkiej wersji Syncro (z napędem 4x4), a od 1994 oferowano drugi, jeszcze mocniejszy, 190-konny motor 2.9 VR6. Przy tym wszystkim topowy Golf III nie stracił na funkcjonalności. Jest autem, które bez problemu można używać na co dzień, trzeba tylko zaakceptować dość wysokie zużycie paliwa wahające się od 10 do 16 l/100 km.Zanim kupisz, sprawdź, czy cię na niego stać Jednak dla osoby zainteresowanej kupnem VR6 to nie największy problem. Większość dostępnych aut jest w opłakanym stanie technicznym. Dlatego trzeba się od razu przygotować na to, że po zakupie auto będzie wymagało dużego wkładu finansowego. Przede wszystkim należy dokładnie obejrzeć nadwozie. Jest naprawdę bardzo dużo egzemplarzy, które przechodziły poważne kolizje. Również mechanice trzeba się dobrze przyjrzeć. VR6 jest na ogół intensywnie eksploatowany i nie zawsze dobrze serwisowany. Nie należy przy tym do najbardziej wytrzymałych konstrukcji. Powtarzającym się problemem jest przegrzewanie się silnika, w wyniku czego często dochodzi do uszkodzenia uszczelki pod głowicą. Silnik może wymagać wymiany pierścieni tłokowych, remontu głowicy i kosztownej zmiany łańcuchów rozrządu (ok. 2000 zł, konieczne wyjęcie skrzyni biegów). Dość szybko zużywają się przeguby napędowe. Nietrwałe okazuje się też usztywnione zawieszenie, w którym często należy wymieniać silentblocki. Jednak nie zawsze trzeba korzystać z części oryginalnych. Ze względu na popularność Golf III ma doskonałą dostępność tzw. zamienników o wyjątkowo niskich cenach. Zdaniem fachowca- Golf VR6 to auto dające dużo frajdy z jazdy. Jednak zanim użytkownik będzie cieszyć się dobrymi osiągami, często musi przeprowadzić gruntowny remont. Wiele samochodów prezentuje kiepski stan techniczny. Na szczęście podstawowe naprawy można niedrogo przeprowadzić, gdyż w pogotowiu czeka szeroki rynek tanich zamienników. Ignacy Rosolski,mechanik, właściciel Golfa VR6 z 1993 r.NASZ WERDYKTDla młodych fanów sportowych osiągów Golf VR6 to ciekawa propozycja, ale nie jest to auto tanie w eksploatacji. Jeśli budżet jest mocno ograniczony, lepiej poszukać czegoś prostszego, np. Golfa GTI. Większość VR6 to auta mocno wyeksploatowane. Ich właściciele to na ogół młodzi ludzie, którzy nie zawsze dysponują odpowiednią ilością środków finansowych, by właściwie serwisować to dosyć wyrafinowane auto. Silniki bardzo często są wyeksploatowane. Jeśli jednak ktoś podejmie się remontu, ucieszy się z tanich części zamiennych.
Wilk w owczej skórze
Volkswagen Golf VR6 może wprawić w zakłopotanie niejednego właściciela sportowego auta, zwłaszcza że zupełnie nie zdradza swoich możliwości. Na pierwszy rzut oka wygląda jak jeden z wielu popularnych kompaktów.