Pod "lupę" trafiły egzemplarze 6-letnie, wyposażone w silniki 1.6 o mocy 100 KM. Są to wersje popularne i poszukiwane na rynku wtórnym. Który z tych uniwersalnych pojazdów okaże się najlepszy pod względem użytkowym i eksploatacyjnym? Najbardziej oryginalny i stylowy jest Ford Focus. W 1998 r. ten samochód wprawił w osłupienie niemal wszystkich miłośników motoryzacji. Nowy kierunek stylizacyjny karoserii New Edge Design, którego prekursorem była Puma, sprawił, że następca "mdłego" Escorta mocno wyróżniał się na tle konkurentów. Wyraziste linie, szerokie przetłoczenia błotników i skośne lampy do dziś wyglądają dobrze, świeżo i estetycznie. Na tle Forda zarówno Astra, która pojawiła się w 1998 roku, jak i rok starszy Golf prezentują się pospolicie i nie wyróżniają się niczym szczególnym. Obydwa samochody nakreślono prostymi i nieskomplikowanymi liniami - to jedynie rozwinięcie stylistyki poprzedników. Decyzja o kupnie tego czy innego modelu nie jest tylko sprawą gustu. Wielu klientów na piedestale stawia walory użytkowe. Przecież to właśnie kompakty mają być najbardzie uniwersalne i kompromisowe. Największy rozstaw osi i wysokość zapewniają Focusowi prymat w kategorii "wnętrze". Sporo przestrzeni wygospodarowano nad głowami niezależnie, czy podróżujemy w przedniej czy tylnej części kabiny. Ford oferuje również najwięcej miejsca na nogi dla osób z drugiego rzędu siedzeń, choć Astra pod tym wględem pozostaje tylko minimalnie w tyle. Projekt deski rozdzielczej nawiązuje charakterem do stylistyki nadwozia. Zbiera pochwały za ergonomię oraz wykonanie. Wszystkie przełączniki są w zasięgu ręki, tworzywa twarde, ale solidnie zmontowane. Trzeba się jedynie przyzwyczaić do niektórych rozwiązań odbiegających od spotykanych w innych autach, jak np. włączanie spryskiwacza szyby przedniej przyciskiem na końcu dźwigni wycieraczek, regulacja wysokości fotela kierowcy za pośrednictwem korbki czy umieszczenie na desce przycisku do otwierania klapy bagażnika. Na tle Focusa nieźle prezentuje się Golf. Jedyne zastrzeżenie w wypadku produktu z Wolfsubraga dotyczy skąpej ilości miejsca na nogi pasażerów tylnej kanapy. To w ogóle jest pięta achillesowa płyty A0 VW, na której zbudowano m.in. Audi A3 i Octavię. Poza tym wnętrze Golfa robi najlepsze wrażenie. Przebieg rzędu 100-150 tys. km nie pozostawia widocznych śladów na tworzywie oraz materiałach tapicerskich wysokiej jakości. Fotele są twarde, obszerne (podobnie jak w Focusie) i świetnie nadają się na dłuższe podróże. Można w nich zająć naprawdę wygodną pozycję. Deskę rozdzielczą zaprojektowano w prostym, volkswagenowskim stylu. Jest ergonomiczna, czytelna i uporządkowana do granic możliwości, ale brak jej polotu stylistycznego, choćby Focusa. Najgorzej wypada wnętrze Astry. Jest wąskie, a miejsca nad głowami jak na lekarstwo. Niewiele inwencji wykazali również projektanci. Desce rozdzielczej nie można odmówić funkcjonalności i praktyczności, ale nie da się tu dostrzec choćby śladu finezji. Materiały wykończeniowe są dalekie od ideału. Jednak skrzypienia pojawiają się rzadko, a sama odporność plastiku na zużycie nie budzi poważnych zastrzeżeń. Nie można narzekać na brak schowków, ich wygodne rozmieszczenie oraz widoczność do przodu z miejsca kierowcy. Na papierze nieźle prezentują się walory użytkowe Opla. Astra ma najobszerniejszy bagażnik. Gorzej wypada ładowność. Na tle rywali 470 kg to niewiele - Focus i Golf zabiorą grubo ponad 500 kg. Także kompakty Forda i VW minimalnie lepiej spisują się jako "konie pociągowe". Mogą holować przyczepę cięższą o 50 kg. Najłatwiej zagospodarować przestrzeń bagażową w Focusie (350 l). Duża pokrywa otwiera się szeroko, krawędź załadunku jest położona najniżej, a sam bagażnik pozbawiono przeszkadzających rogów i kantów. Nie można narzekać też na ukształtowanie kufra VW, ale w pełni uzasadnione są pretensje do niewielkich gabarytów. Golf przewiezie o 50 l mniej bagażu w porównaniu z Astrą (liderem w tej kategorii), a to mniej więcej tyle co walizka o długości i szerokości 50 cm oraz wysokości 20 cm. Wyposażenie standardowe u całej trójki obejmowało wspomaganie układu kierowniczego i airbag kierowcy. Focus oferuje jeszcze centralny zamek, elektrykę szyb przednich i dzielone tylne oparcie (opcja w VW), natomiast podstawowa wersja Golfa - ABS i airbag pasażera. Astra pokazuje dwa oblicza. Egzemplarze z silnikiem 1.6/100 KM oferowane na polskim rynku do połowy 2000 r. w wersji podstawowej (Comfort) były bardzo dobrze wyposażone. Standard obejmował ABS, 2 airbagi, pełną elektrykę, wspomaganie, radio, centralny zamek. Później Astra bardzo mocno zubożała. Silniki porównywanych samochodów mają tę samą pojemność 1,6 l i identyczną moc - 100 KM, z tą jednak różnicą, że jednostka Golfa ma 8-, a nie 16-zaworową głowicę. Czy to wada? Niekoniecznie. Jednostka VW jest cicha i zapewnia najlepszą elastyczność. Czas przyspieszania na 4. biegu od 60 do 100 km/h wynosi 11,1 s (dane testowe). W porównaniu z Focusem to wynik lepszy o 0,7 s, natomiast z Astrą - o 0,5 s. Golf jest także najoszczędniejszy. W teście spalał średnio 8,2 l/100 km - rywale potrzebowali dodatkowych 0,3 l na przejechanie tego samego dystansu. Za to Focus wygrywa w sprincie do "setki" czasem 11,3 s, drugi jest Golf - 11,7 s, a trzecie miejsce zajmuje Astra - 12,5 s. Również w codziennym użytkowaniu motor Forda zdaje się być najbardziej przyjazny kierowcy. Pracuje cicho, spokojnie i płynnie rozwija moc. Silnik Astry najlepiej czuje się w górnym zakresie prędkości obrotowej. Szczególnie przy "dokręceniu" powyżej 3500 obr./min 16-zaworowiec Opla zapewnia dobrą dynamikę. Niestety, trzeba się wówczas pogodzić ze sporym hałasem. Łatwo wskazać lidera w kategorii "układ jezdny". Jest nim Focus. Wielowahaczowa oś tylna zachowuje się świetnie. Walory jezdne dobrze prezentują się nawet na tle dużo młodszych konstrukcji. Focus pewnie czuje się na drodze niezależnie od obciążenia. Ani mniej komfortowy Golf, ani najtwardsza w porównaniu Astra nie mają wielkich szans na dotrzymanie pola rywalowi. Jednak na tle innych klasowych konkurentów wypadają poprawnie. Natomiast cała trójka zbiera spore pochwały za lekko oraz precyzyjnie pracujące układy kierownicze. U całej trójki można zaakceptować skuteczność hamulców. W porównaniu wzięły udział auta wyposażone w ABS. Najbardziej wydajny układ zastosowano w Astrze. Ze 100 do 0 km/h auto wyhamowało na drodze 38,4 m. Golf był gorszy tylko o 0,2 m. Natomiast Focus z wynikiem 39,6 m wyraźnie odstaje od konkurentów. Jednak najważniejszym kryterium oceny w naszym porównaniu są koszty eksploatacji. Za rozszerzony przegląd po 60 tys. km w ASO Forda trzeba zapłacić ok. 850 zł. VW jest droższy o ok. 50-100 zł. Najmniej wydamy w Oplu - ok. 700 zł. Elementy eksploatacyjne, takie jak: klocki i tarcze hamulcowe, amortyzatory bądź sprzęgło, u całej trójki wytrzymują zbliżone przebiegi. Podobnie jest z półosiami napędowymi. Sytuację nieco komplikuje okresowa wymiana paska rozrządu. Ford i Opel trochę na wyrost podeszli do możliwości materiałowych swych części. Dlatego mechanicy zalecają skrócenie interwału - w przypadku Forda do 90 tys. (koszt wymiany - 1300 zł), natomiast Astry bardziej radykalnie - do 60 tys. km (840 zł). Volkswagen ustalił wymianę dla Golfa - co 90 tys. km (koszt w ASO ok. 950 zł). Co prawda pasek wytrzymuje ten przebieg, ale asekuracyjnie warto go wymienić kilka tys. kilometrów wcześniej.Pod względem trwałości rozczarowuje Focus, który dwa lata temu zajmował pierwsze miejsce w rankingu niezawodności TÜV. Spotykane są egzemplarze, w których korozja atakuje klapę bagażnika. Rdzewieje także tłumik końcowy. Częstą usterką aut produkowanych do 2001 r. jest podatna na zmianę geometrii oś tylna - warto kontrolować ustawienie co 15 tys. km. Spotyka się wycieki z pompy wspomagania. Szybko wybijają się łączniki stabilizatora i tuleje wahaczy. Pod względem trwałości niewiele można zarzucić Astrze. Ochrona przed korozją jest skuteczna. Silnik i zawieszenie także bez zastrzeżeń. Egzemplarze z początku produkcji cierpiały na niedomagania centralnych zamków i "elektryki" szyb, jednak wadliwe złącza szybko poprawiono. Poza tym występują pojedyncze przypadki usterek elektroniki sterowania silnikiem oraz zaworu recyrkulacji spalin. Warto też sprawdzić przekładnię kierowniczą i kondycję ostatniego tłumika. Golf IV prezentuje się podobnie jak Astra. Widać, że Volkswagen w pełni zrehablitował się za wpadki w najmniej udanym Golfie III. Nie ma zastrzeżeń do zabezpieczenia antykorozyjnego. Zawieszenie wytrzymuje przebiegi rzędu 100-150 tys. km. Jedynie gumki stabilizatora trzeba wyminiać co 40 tys. km. A czego należy się obawiać? Podobnie jak w przypadku Astry - problemów z "elektryką" oraz nietypowych awarii, które często są kosztowne do usunięcia.
Z bagażem doświadczeń
Cała trójka należy do popularnego segmentu smochodów kompaktowych, czyli pojazdów, które spełniają podstawowe potrzeby motoryzacyjne młodej rodziny. Z powodzeniem można wbrać się nimi na urlop, na zakupy czy codziennie dojeżdżać do pracy.