Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku Volkswagen poszukiwał recepty na sukces. Golf II był przebojem, a natomiast model GTI uważano za wzór samochodu sportowego. Firma chciała jednak czegoś więcej.

W 1986 roku kompaktowy Golf doczekał się wersji Syncro. Samochód został wyposażony w napęd na cztery koła. Za jego projektem stała firma Steyr-Daimler-Puch. Dystrybucję momentu obrotowego między osiami powierzono sprzęgłu wiskotycznemu, które w normalnych warunkach kierowało siły napędowe na przednią oś. W przypadku problemów z trakcją napęd na tylne koła dołączał się automatycznie. Mimo że system był daleki od perfekcji, poprawiał bezpieczeństwo jazdy w trudnych warunkach. W 1989 roku przyszedł czas na kolejny krok. W Wolfsburgu opracowano Golfa Rallye. Auto wyprodukowane w krótkiej serii miało umożliwić homologowanie modelu, który na rajdowych trasach stawi czoła najlepszym. Nie udało się.

W 1990 roku zaprezentowano Golfa Country. Wówczas świat nie znał crossoverów i SUV-ów. Równe 10 lat przed ich popularyzacją Volkswagen postanowił zapełnić niszę między samochodami terenowymi a osobowymi. Golf Country miał być praktyczny, w miarę oszczędny oraz zdolny do jazdy w lekkim terenie. Auto powstało na bazie Golfa Syncro, jednak stało od niego ponad sześć centymetrów wyżej. O terenowych zapędach wersji Syncro przypominały osłony reflektorów, zderzaków, błotników oraz miski olejowej.

Do napędu większości z nich użyto benzynowego silnika o pojemności 1,8 litra i mocy 98 KM. Dynamika samochodu nie porywa. Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h trwa prawie 13 sekund. Mizernie wypada też ekonomiczność pojazdu. Posiadacze Golfa Country informują, że z baku ubywa średnio 11 l/100km. Nie dziwi więc wyposażenie pojazdu w instalację gazową. Kolekcjonerzy marzą o wejście w posiadanie Golfa Country Wolfsburg Edition. Samochód otrzymał w silnik 1.8 o mocy 107 KM. Wyprodukowano zaledwie 50 sztuk, a wszystkie sprzedano ówczesnym pracownikom Volkswagena.

Ograniczona popularność Golfa Country nie utrudnia utrzymania go w pełnej sprawności. Większość podzespołów pozostała niezmieniona w porównaniu do zwykłego Golfa, co oznacza łatwy dostęp do oryginalnych części, jak również tanich zamienników. Z koniecznością zamawiania elementów w serwisach Volkswagena trzeba się liczyć jedynie w przypadku usterek zawieszenia oraz układu przeniesienia napędu.

Wyposażenie pojazdu trudno uznać za obfite. Większość Golfów Country otrzymała wspomaganie kierownicy, alufelgi, welurową tapicerkę, światła przeciwmgielne, obrotomierz oraz szyberdach. Sporadycznie trafiają się egzemplarze z podgrzewanymi fotelami oraz skórzaną tapicerką.

Golf Country wyprzedził swoją epokę. Niestety nie został ciepło przyjęty i zniknął z oferty pod koniec 1991 roku. Volkswagen zakładał wyprodukowanie przynajmniej 15 tysięcy sztuk. Plan udało się zrealizować w połowie. Większość Golfów Country sprzedano w USA, południowych Niemczech, Austrii oraz Szwajcarii. Obecnie samochód jest białym krukiem na drogach. Liczba egzemplarzy na rynku wtórnym jest niewielka. Za dobrze zachowanego Golfa Country trzeba zapłacić w granicach 10 tysięcy złotych.