Jedne bardziej udane, inne mniej, ale nie ulega wątpliwości, że taki samochód wniósłby wiele dobrego w krajobraz nie tylko europejskich ulic. Praktyczny minibus o charyzmie na poziomie Mini, czy Fiata 500 - znakomity pomysł.
Tym razem koncepcyjny Buzz ma promować elektryczny napęd. Do napędu Buzza wykorzystano dwa silniki elektryczne ulokowane przy osiach o mocy 201 KM każdy. Dzięki nim minibus VW rozpędza się do setki w czasie 5,1 s i może podróżować z prędkością 160 km/h. Ulokowane pod podłogą akumulatory maja pojemność 111 kWh i pozwalają na teoretyczny zasięg 600 km. Nasze doświadczenia podpowiadają, że realny zasięg będzie znacznie mniejszy. Pocieszeniem jest fakt, że z pomocą dedykowanej ładowarki można naładować baterie w 80 procentach w czasie 30 min.
W planach jest również lżejsza i przestronniejsza wersja z jednym silnikiem umieszczonym z tyłu i mniejszymi bateriami o pojemności 83 kWh.
Nowością jest również w pełni autonomiczne sterowanie, które VW nazywa I.D. Samochód rozpoznaje, który osobę za kierownicą i pracuje w ustawieniach jakie konkretny kierowca wcześniej zaprogramował. Ale takie udogodnienia znamy już od wielu lat. Samochody BMW po kluczyku rozpoznają, który kierowca wsiada do wnętrza i dopasowują ustawienia kierownicy, fotela, multimediów do upodobań.W najnowszym koncepcie VW retrowygląd spotyka się z najnowszymi rozwiązaniami jakie obecnie trafiają do samochodów.
Przestronna kabina pozwala dowolnie aranżować wnętrze, dzięki czemu można tym samochodem wybrać się w podróż na koniec świata… Można by… gdyby pojawiła się również wersja z tradycyjnym silnikiem spalinowym.
Tym razem jest realna szansa, że koncepcyjny minibus Volkswagena trafi o produkcji. Panowie czekamy z niecierpliwością na nowe wcielenie Bullego.