- Kierowcy nawet nie zdają sobie sprawy, że za niektóre niedopatrzenia można dostać mandat
- Policjanci i inne służby zaglądają pod pojazd i do środka, a następnie mogą wystawić mandat w wysokości do 1500 zł
Podczas jazdy samochodem są rzeczy, o których w ogóle się nie myśli, a za które można dostać spory mandat. Ponadto konsekwencje nie kończą się tylko na mandacie, a po swoją "działkę" może ubiegać się też zarządca drogi. Chodzi konkretnie o zanieczyszczanie jezdni.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Podejdą, zajrzą pod auto, do środka i na jezdnię. Potem wystawią mandat
Niewielu kierowców wie o tym, że za zanieczyszczenia pochodzące z naszego samochodu można zapłacić, a jeśli są one spowodowane złym stanem technicznym auta, to dodatkowo możemy stracić dowód rejestracyjny do czasu naprawy pojazdu. Nawet kierowca nowego samochodu może dostać taki mandat, jeśli przewożone zanieczyszczenia zdołają przedostać się na jezdnię. Art. 91. kodeksu wykroczeń mówi jasno:
Kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd, lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 zł albo karze nagany.
Dodatkowo sprawca tego wykroczenia będzie musiał posprzątać po sobie. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo, bowiem zarówno oleje, jak i błoto pozostawione na drodze obniżają przyczepność i mogą doprowadzić do poślizgu pojazdu.
- Przeczytaj także: Zaczęło się dziś. Mandaty posypią się niemal jak z nieba. Kierowcy będą zatrzymywani hurtowo
Z jego auta wylewał się olej, a inni to rozjechali
Tego typu sytuacja miała miejsce w czerwcu 2024 r. w Poznaniu. Kierowca samochodu dostawczego podczas manewru zawracania doprowadził do przewrócenia się zbiornika z olejem spożywczym, który znajdował się w skrzyni ładunkowej. Wylewający się olej zanieczyścił nawierzchnię jezdni, a inne pojazdy go dodatkowo rozjechały, brudząc drogę na jeszcze dłuższym odcinku.
Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyła straż miejska, której funkcjonariusze zabezpieczyli zanieczyszczony odcinek drogi. Wezwano również pracowników firmy sprzątającej oraz Zarządu Dróg Miejskich, którzy posprzątali drogę. W międzyczasie, dzięki współpracy z operatorem monitoringu miejskiego, udało się ustalić numer rejestracyjny busa i ukarać kierowcę mandatem w wysokości 500 zł. Za sprzątanie prawdopodobnie zanieczyszczenia również musiał oddać pieniądze.
Na szczęście tego typu szkody spowodowane podczas poruszania się pojazdu, często są pokrywane z ubezpieczenia OC pojazdu.
- Przeczytaj także: Tunel na zakopiance bije rekordy. Odmienił słynną trasę