Na łatwych etapach w Europie "Hołek" uzyskiwał dobre czasy. W Afryce było już gorzej. Najpierw doszły kłopoty z autem, które spowodowały spóźnienie na start etapu. Drugiego dnia w Maroku Hołowczyc usiłował odrobić straty. Na początku trasy z Er Rachidia do Ouarzazate szło całkiem nieżle, ale potem nasz kierowca urwał koło. Do tego doszły jeszcze problemy z silnikiem i w końcu "Hołek" musiał się wycofać. Na czwartym etapie Dakaru wycofał się także Marek Dąbrowski, który od początku rajdu musiał walczyć nie tylko z rywalami, lecz także z bólem kontuzjowanej ręki.