alfamitoblog.it), na którym alfiści z całego świata mogli m.in. opisywać swoje oczekiwania odnośnie nowego, najmniejszegomodelu firmy. Nazwę wymyśliła internautka z Niemiec, a Alfa uznała, że to świetny pomysł. Już pierwszy rzut oka na MiTo sprawia, że nie możemy oprzeć się jego urokowi. Mała Alfa ma w sobie po prostu to coś! Stylistyczne zapożyczenia z topowego 8C Competizione są wyraźne (np. bardzo podobne reflektory), ale nie można odmówić autu własnej tożsamości. Jeśli o szansach rynkowego powodzenia miałby decydować wyłącznie wygląd, to bossowie Alfy mogą spać spokojnie.W środku także nie mamy żadnych wątpliwości co do marki. Głęboko osadzone zegary, doskonale wyprofilowane siedzenia, ciekawe materiały wykończeniowe z różnorodną kolorystyką. Jak na tę wielkość samochodu przystało, z przodu siedzi się bardzo wygodnie, gorzej z tyłu. W przypadku osób o wzroście powyżej 1,80 m tylnej kanapy należy używać na krótkich odcinkach (mała ilość miejsca nad głowami). Przedstawiciele Alfy nie ukrywają zresztą, że MiTo to typowy samochód 2+2 – dwójka dorosłych i ewentualnie dwójka dzieci. Bagażnik Alfy ma 270 l – jak na klasę całkiem przyzwoicie. Denerwujący jest za to wysoki próg załadunkowy. Dzięki niemu nadwozie MiTo jest co prawda sztywniejsze, ale też straciło na funkcjonalności. Choć MiTo bazuje na płycie podłogowej Grande Punto, inżynierowie Alfy zarzekają się, że zakres modyfikacji jest naprawdę duży (auto ma m.in. większy rozstaw osi). Zawieszenie auta wyposażono w amortyzatory nowej generacji (ze sprężyną w środku), które mają zapobiegać charakterystycznemu dobijaniu przy większych nierównościach. Naszym zdaniem pod tym akurat względem sukces jest połowiczny – mniejsze nierówności są filtrowane bardzo przyzwoicie, większe powodują wyraźne odgłosy pracy układu jezdnego. Słowa pochwały należą się za wspomaganie kierownicy (wydajne na parkingu, powściągliwe przy większych prędkościach) oraz elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego Q2 (działającą tylko przy użyciu hamulców), dzięki której samochód świetnie prowadzi się na ostrych zakrętach. O możliwościach 155-konnego silnika w tak niewielkim aucie nie ma co się rozpisywać – wiadomo, radzi sobie doskonale. Znacznie bardziej zaciekawiło nas, jak jeździ diesel. Gdy włącznik na środkowej konsoli ustawiliśmy na pozycję Normal, deficyt mocy (zwłaszcza na niskich obrotach) był wyraźny. Sytuację ratuje tryb Dynamic, który oprócz większej czułości układu kierowniczego i ESP ma w programie także znacznie szybszą reakcję na gaz.Alfa Romeo MiTo pojawi się w salonach we wrześniu i będzie dostępna w dwóch standardach wyposażeniowych. Podstawowa wersja z 78-konnym silnikiem 1.4 kosztuje od 49 900 zł i będzie miała w standardzie m.in. 7 airbagów, ESP, 6-biegową skrzynię oraz zestaw audio. Auto z motorem 1.4/155 KM to wydatek przynajmniej 67 900 zł, a120-konny diesel 68 900 zł. PodsumowanieAlfa MiTo to samochód segmentu B+, który już w podstawowej wersji kosztuje 50 tys. zł. Czy to dużo? Według klasycznych kryteriów tak, ale Alfa Romeo nigdy nie była traktowana jak zwykłe auto. Ten pojazd ma za zadanie przede wszystkim budzić emocje, a to udaje mu się doskonale. Czy wobec tego Mini może czuć się zagrożone? Niemieckie auto kierowane jest do innej grupy odbiorców – trudno byłoby wyobrazić sobie sytuację, że ktoś rozważający zakup Mini zdecydowałby się na Alfę i odwrotnie. Tak czy inaczej MiTo zdobyło nasze serca!
Alfa Romeo MiTo nadchodzi włoski konkurent Mini
MiTo oznacza skrót od Milano-Torino (Mediolan-Turyn) i ma podkreślać bliskie związki włoskiej marki z przemysłowymi miastami północnych Włoch. Skąd wzięła się inspiracja? Już we wstępnej fazie projektu koncern uruchomił blog (www.