Tym razem próbom zderzeniowym poddano trzech sportowych konkurentów – Forda Mustanga, chevroleta Camaro i Dodge Challengera. O dziwo, w próbach IIHC żaden z tych samochodów nie wypadł dobrze, a o maksymalnej ocenie nie było nawet mowy. W 21 letniej historii amerykańskich testów zderzeniowych podobna sytuacja zdarzyła się zaledwie czterokrotnie, ale należy dodać, iż dotyczyła aut o mocno przestarzałej konstrukcji.
Próby zderzeniowe amerykańskiego Insurance Institute for Highway Safety różnią się od europejskich, realizowanych przez EuroNCAP. Każde auto poddawane jest pięciu próbom jak m.in. zderzenie czołowe i boczne, wytrzymałość dachu czy ochrona karku i głowy. Realizowane są przy prędkości 64 km/h, a bariera ma symulować zderzenie z drzewem na drodze. Tych porób pozytywnie nie zaliczają samochody, które w europejskich testach otrzymały ocenę pięciu gwiazdek.
Najnowszy Ford Mustang uzyskał najlepszy wynik z całej trójki, chociaż po probie zderzeniowej do wnętrza pojazdu przemieściły się elementy zawieszenia. Na szczęście ryzyko obrażeń kierowcy tym razem było niewielkie.
Chevrolet Camaro otrzymał wysokie noty za zabezpieczenie kierowcy podczas zderzenia czołowego, ale słaba okazała się konstrukcja dachu i brak systemów ostrzegających przed ryzykiem kolizji.
Najgorzej w tych próbach wypadł Dodge Challenger. Podczas zderzenia czołowego lewe przednie koło po przemieszczeniu zmasakrowało nogę kierowcy. Gdyby taka sytuacja wydarzyła się w normalnych warunkach, to służby ratownicze by wydobyć kierowcę z rozbitego pojazdu musiałyby amputować dolną część jego nogi.