Portal Money.pl porównał średnie pensje Polaków, Francuzów, Hiszpanów i Portugalczyków. A potem... zestawił je z opłatami, które obywatele tych państw muszą ponosić, jeśli chcą podróżować swoimi autostradami. Wyniki są alarmujące. Okazuje się, że za średnią krajową Polak przejedzie 8700 km. Portugalczyk i Hiszpan już ponad 20 tys. km, a Francuz aż 36 tys. km.

- Powinniśmy zarabiać więcej albo liczyć na cud - żartuje Adrian Furgalski, ekspert ds. infrastruktury z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, po czym dodaje: - W tym roku wprawdzie opłaty za korzystanie z autostrad nie wzrosną, ale już w 2010 roku, kiedy zostaną oddane do użytku kolejne odcinki, będziemy płacić o 15 proc. więcej co każde 12 miesięcy. Powody? Koszty budowy rosną. W 2005 roku kilometr autostrady można było wybudować za pięć milionów euro. Dziś już za 10-12 milionów.

Furgalski przyczyn wzrostu cen opłat upatruje także w sposobie finansowania dróg. - We Francji i Włoszech, gdzie autostrady są płatne, ale i używane od 50 lat, kierowca płaci jedynie za ich utrzymanie. Polski kierowca spłaca także kredyt zaciągnięty przez państwo bądź kapitał prywatny, bo u nas buduje się autostrady za kredyty, a nie za gotówkę.

Rząd zaplanował wybudowanie 900 km płatnych autostrad do 2012 roku. Obecnie mamy 236 km takich dróg, to niewiele ponad jedna trzecia naszych autostrad (698 km do końca 2007 roku).

Adrian Furgalski uważa, że nowe odcinki powinny być budowane przez kapitał prywatny. Innego zdania jest poseł Janusz Piechociński z Sejmowej Komisji Infrastruktury: - Pamiętajmy, że opłaty będą wzrastać, jeśli drogi będą budowane w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego. Prywatny wykonawca po prostu musi na tym interesie zarobić. To rozwiązanie będzie nas obciążać w przyszłości.