• W latach 2020-2022 maksymalna kara za brak OC powyżej 14 dni dla właścicieli samochodów osobowych wzrosła do 6,02 tys. zł, a dla aut ciężarowych — do 9,03 tys. zł
  • Nowy pomysł rzecznika finansowego zakłada obniżenie wysokości kar dla kierowców, którzy nie posiadają obowiązkowej polisy OC, bo nie została ona automatycznie przedłużona przez ubezpieczyciela, a także dla tych, którym sytuacja życiowa nie pozwoliła opłacić składki na czas
  • Do propozycji rzecznika odniósł się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który twierdzi, że takie regulacje już obowiązują
  • Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Rzecznik Finansowy dr Bohdan Pretkiel skierował do Ministra Finansów propozycję zmiany ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Chodzi o złagodzenie podejścia do niektórych kierowców, którzy nie wykupili aktualnej polisy — przede wszystkim tych, którzy liczyli na jej automatyczne przedłużenie.

Zobacz także: Kierowcy pytają o to najczęściej w sprawie OC. Średnio 50 tys. razy w miesiącu

"W polskim prawie obowiązuje tzw. klauzula prolongacyjna, która pozwala na automatyczne przedłużenie ochrony ubezpieczeniowej na kolejny okres i jest dla wielu posiadaczy pojazdów dobrodziejstwem, ale zdarza się, że klauzula ta nie zadziała, czego w praktyce ubezpieczający nie zawsze jest świadomy" — pisze rzecznik finansowy na stronie internetowej. Jako przykład podaje zgłoszenia od klientów, którzy informują, że dzieje się tak z powodu różnego rodzaju pomyłek, np. w kwocie opłaconej składki.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Byłeś w szpitalu? Może zapłacisz mniej

Ewentualne złagodzenie kary może też dotyczyć osób, które nie mogły opłacić nowej składki OC, np. z powodu choroby i pobytu w szpitalu. Jak również sytuacji, w których ubezpieczenie nie zostaje przedłużone ze względu na niejasne kwestie związane z dziedziczeniem czy przeniesieniem własności pojazdu.

Rzecznik Finansowy proponuje zastanowić się nie tyle nad samą wysokością kary, co rozważyć gradację opłat ze względu na różne sytuacje życiowe klientów. Jego zdaniem obecny system jest daleki od doskonałości, bywa krzywdzący dla niektórych kierowców i zdecydowanie wymaga unowocześnienia.

Zobacz także: Oświadczenie o zdarzeniu drogowym — jak poprawnie je napisać?

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny: takie regulacje już są

Pomysł rzecznika finansowego jest kontrowersyjny nie tylko dlatego, że zakłada złagodzenie kar dla osób, które nie przestrzegają określonych przepisów, ale też dlatego, że sam projekt wydaje się niepotrzebny. Jak poinformował Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, regulacje biorące pod uwagę wspomniane przez Bohdana Pretkiela sytuacje, już funkcjonują. Opłaty są różnicowane w zależności od okresu zwłoki w zawarciu umowy ubezpieczenia, a także umarzane lub zmniejszane ze względu na trudną sytuację życiową właściciela pojazdu. Jednak takie przypadki zdarzają się stosunkowo rzadko.

— W zdecydowanej większości przypadków, dłużnikami Funduszu nie są posiadacze pojazdów, którzy »nieznacznie spóźnili się z zawarciem umowy ubezpieczenia«, lecz osoby, które pozostawały bez obowiązkowej ochrony ubezpieczeniowej w zakresie OC p.p.m. w okresie dłuższym niż 14 dni. Dotyczy to aż ponad 2/3 wszystkich spraw prowadzonych przez Fundusz — powiedział serwisowi Prawo.pl Damian Ziąber, rzecznik prasowy UFG.

Źródło: rf.gov.pl, prawo.pl

(BM)