Luksusowy wieżowiec powstanie w Sunny Isles Beach w Miami i będzie pierwszym na świecie budynkiem mieszkalnym sygnowanym marką Bentley Residences. Jego projekt powstał we współpracy ze słynnym biurem Sieger Suarez Architects, a wykonawcą będzie czołowy deweloper z południowej Florydy, firma Dezer Development.

Bentley Residences będzie miał wysokość 228 m i 60 pięter, co uczyni go najwyższym apartamentowcem na amerykańskim wybrzeżu. Zostanie zbudowany zgodnie z certyfikatem Florida Green Building Council (FLGC), a to oznacza że w jego konstrukcji zostaną wykorzystane materiały bezpieczne dla środowiska. Sama inwestycja ma mieć też minimalny wpływ na lokalną przyrodę, podobnie jak jej późniejsze użytkowanie.

Dział projektowy Betleya zadbał o to, by DNA firmy było odczuwalne w całym kompleksie. Chodzi tu zarówno o materiały i wykończenie jak i wyposażenie istotne dla każdego fana motoryzacji. W rdzeniu budynku znajdziemy opatentowaną windę samochodową, a każdy z apartamentów będzie dysponował wielostanowiskowym garażem. Każdy zapewni też oszałamiający widok na zatokę dzięki cylindrycznej formie budynku i oknom sięgającym od podłogi go sufitu, do tego wyposażony zostanie w prywatny balkon, basen, saunę i prysznic na świeżym powietrzu. W wieżowcu nie zabraknie również siłowni, spa, whisky baru i restauracji, a także wspólnych terenów zielonych.

"Wraz z Bentley Motors, razem stworzymy coś inspirującego, potężnego i ikonicznego – prawdziwego game-changera, jeśli chodzi o luksusowe życie" – podsumował projekt Gil Dezer, prezes Dezer Development. Ma rację. W końcu klienci Bentleya cenią sobie wyjątkowe rozwiązania. Bentley Residences to także świetna lokata kapitału. A ceny? O tych dżentelmeni nie dyskutują. Faktem jest, że pierwsi mieszkańcy mają wjechać do swoich apartamentów w 2026 r.