Zarejestrowana 11 stycznia 1955 roku spółka przybrała nazwę Autobianchi, formalnie pozostając w rodzinnym dla Bianchi Mediolanie, przy Via Fabio Filzi 24. Znaczny udział w nowym przedsiębiorstwie posiadał inny mediolański potentat - założona w 1872 roku firma Pirelli. Łączny kapitał zakładowy odpowiadał, w przybliżeniu, dzisiejszym pięćdziesięciu tysiącom euro. Powtarzaną powszechnie informację, jakoby do włączenia Bianchi w nowe struktury doszło wyłącznie dzięki lobbingowi jej dyrektora generalnego, inż. Ferruccio Quintavalle, należy z całą odpowiedzialnością traktować w kategorii legend.. Nowi właściciele firmy posiadali jasno sprecyzowane plany dotyczące jej przyszłości. Nie ingerując zbytnio w dział produkcji jednośladów uczynili dział samochodowy swoistym poligonem doświadczalnym koncernu. Nie bez powodu, nową markę FIAT postanowił pozycjonować rynkowo wyżej od siebie. Produkcja Autobianchi miała być nieporównanie mniejsza i przystosowana do wprowadzania dość istotnych zmian technologicznych lub konstrukcyjnych.

W lipcu 1957 na rynku jak i okładce wydawanego od półtora roku miesięcznika "Quattroruote“ pojawił się FIAT Nuova 500, w dwa miesiące później - Autobianchi Bianchina. Nietrudno sobie wyobrazić jak bardzo pierwsza z wymienionych premier przyćmiła tę drugą. Podczas gdy Nuova Cinquecento stał się narodowym tematem wszystkich Włochów, narodziny Bianchiny były komentowane jedynie przez najbardziej zorientowanych w tematyce motoryzacyjnej. Wszystko jednak przebiegało zgodnie ze starannie wyreżyserowanym scenariuszem...

Seryjna produkcja Bianchiny ruszyła 16 września 1957 roku na powierzchniach świeżo rozbudowanej i wyposażonej przez FIAT-a w nowoczesne urządzenia fabryki w Desio, w pobliżu Mediolanu, stolicy Lombardii oraz włoskiego centrum mody, finansów i biznesu. Tego samego dnia, w mediolańskim Muzeum Nauki i Techniki miała miejsce skromna uroczystość, z której to pochodzi jedna z najsłynniejszych fotografii Bianchiny. Czterej panowie towarzyszący pierwszemu egzemplarzowi seryjnemu to Gianni Agnelli, Alberto Pirelli, Giuseppe Bianchi oraz Vittorio Valetta.

Pomimo wykorzystania kompletnej techniki z modelu Nuova 500, stylistyka Bianchiny była całkowicie odmienna. O ile konstrukcyjnie "poskładał ją“ Dante Giacosa, fenomenalny twórca kolejnych bestsellerów FIAT-a, to opracowanie nadwozia powierzono innemu pracownikowi tego koncernu - Luigi Rapi. Nie przypadkowo stworzył on projekt tak odmienny od obłości "pięćsetki“ - uniknięcie wewnętrznej konkurencji na rynku miało przecież charakter priorytetowy.

Staranne, początkowo wyłącznie dwubarwne lakierowanie, mnóstwo galwanizowanych elementów ozdobnych, świetne - także jak na dzisiejsze standardy - obicia tapicerskie, opony Pirelli o białych bokach i specjalnie zaprojektowany dla Bianchiny zestaw wskaźników cieszyły oko.

O tym, że Bianchina nie miała być pojazdem dla każdego informowała także cena. Wersja standardowa, w chwili premiery, wymagała wyłożenia co najmniej 565000 lirów, więc bez mała równowartości znacznie bardziej praktycznego bestsellera włoskiego rynku - czterocylindrowego FIAT-a 600. Początkowo wyjściowa cena "pięćsetki“ wynosiła 490000 lirów więc na jej tle propozycja Autobianchi mogła przez krótki czas wydawać się atrakcyjna.

Zarówno we Włoszech jak i na licznych rynkach eksportowych (w tym niemieckim, francuskim i holenderskim) Bianchiny zwykle kupowali mężczyźni a użytkowały kobiety. Odstępstwem od prezentowania wdzięków małej Włoszki wśród pięknych krajobrazów była słynna seria zdjęć na tle... nowoczesnego wieżowca. Nie był to jednak przypadek. Imponujący wysokościowiec, wzniesiony w Mediolanie według projektu Pontiego i Nerviego, rówieśnik Bianchiny, był po prostu nową siedzibą władz firmy Pirelli, współwłaściciela Autobianchi.

Pod hasłem "1 anno di vita, 1 anno di successi“ wprowadzono do sprzedaży wersję (o kodzie 110B1) szczególnie trafiającą w upodobania młodych lub tak się czujących kobiet. Była nią odmiana Special posiadająca perłowy lakier, pluszowe obicia tapicerskie, 21-konny silnik z FIAT-a 500 Sport (499,5 zamiast 479cm3) i radioodtwarzacz Autovox.

Nikt, łącznie ze specjalistyczną prasą nie przewidywał niespodzianki szykowanej przez Autobianchi na rok 1960. Zaskoczonym dziennikarzom i zupełnie zdezorientowanym nabywcom pokazano - jakby tego było mało - dwa, całkowicie odmienne wcielenia Bianchiny. Pierwszym z nich była wersja Cabriolet napędzana mocniejszym silnikiem, drugą - przepiękne małe kombi, noszące wdzięczne imię Panoramica, wykorzystujące słabszy napęd. W odróżnieniu od pierwotnej Trasformabile, obie nowości posiadały już drzwi zawieszone na przednim słupku,a warto przypomnieć, że zmiany kierunku otwierania drzwi FIAT 600 doczekał się dopiero w sezonie 1964 a jego mniejszy brat - w następnym.

Ostatni egzemplarz pierwszej z odmian nadwoziowych Bianchiny, Trasformabile, opuścił fabrykę na początku 1962 roku. Przez niewiele ponad cztery lata zbudowano ich mniej więcej 40 000 egzemplarzy. Mediolaczyńcy ponownie zaskoczyli motoryzacyjny świat, gdy okazało się, że Trasformabile jedynie ustąpiła miejsca kolejnym wcieleniom Bianchiny. Tym razem pochód nowości otwierała wersja z nadwoziem sedan (nosząca imię Berlina), wspierana przez dwie odmiany użytkowe, nazwane Furgonico: tetto baso, czyli dwumiejscową pochodną Panoramici z zaślepionymi oknami tyłu nadwozia oraz tetto alto, charakteryzującą się prostopadłościenną zabudową typu furgon i sprzedawaną od końca 1964 roku. Odmiany komercyjne, produkowane w śladowych ilościach, dostarczano wyłącznie ze słabszym silnikiem, ograniczonym zakresem galanterii ozdobnej i szeregiem wyposażenia (np. zestawem wskaźników czy kierownicą) przejętym z FIAT-a 500.

Odświeżona gama Bianchiny posiadła tym samym wszystkie atuty, by stać się rynkowym bestsellerem. I tak też się stało. Corocznie wdzięczny pojazd wybierało przeciętnie 34 tysiące nabywców, dzieląc się solidarnie, po połowie na zwolenników Berliny i Panoramici. Kolejny tysiąc klientów stawiał każdego roku na możliwość jazdy pod gołym niebem, zamawiając u koncesjonera Autobianchi odmianę Cabriolet. Berlina zwana zamiennie Quattroposti lub potocznie Televisore bądź Pagodina była ceniona za elegancką linię i doskonałe proporcje niewielkiego przecież nadwozia i nadspodziewanie dużą ilość miejsca dla pasażerów siedzących z tyłu, wyczarowanego za pomocą sprytnego zabiegu umieszczenia szyby tylnej w pozycji pionowej. Właśnie taką odmianą Bianchiny poruszał się niezapomniany Fantozzi w komediach Luciano Salce. Panoramica, dzięki dwóm bagażnikom, przesuwanym szybom bocznym tyłu nadwozia i możliwością zamówienia zwijanego, krótkiego dachu "krytego papą“ (Panoramica Tetto Apribile) wydawała się być wymarzonym pojazdem do uprawiania turystyki.

Finalny rozdział historii naszego bohatera zamyka rok 1969. Czas znacznie odmienny od ery dolce vita przełomu piątej i szóstej dekady. Piękny, włoski pejzaż przykryły mgły wydarzeń autunno caldo roku 1968: masowych strajków, napięć społecznych, politycznej zadyszki i gwałtownego przyhamowania wzrostu gospodarczego. Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że głównym powodem zakończenia produkcji Bianchiny była jej nadspodziewana popularność, znacznie przekraczająca określony przez FIAT-a poziom wyznaczający bezpieczeństwo jego własnych interesów. Od ponad roku Autobianchi było całkowicie wcielone w struktury FIAT S.p.A., więc taki pogląd jest dość trudny do obronienia. Przed Autobianchi, wciąż poligonem doświadczalnym a teraz i zupełną własnością Turynu postawiono już wcześniej nowe zadanie. Nazywało się ono: zblokowany napęd przedni z silnikiem umieszczonym poprzecznie. Zadaną lekcję odrabiano starannie już od roku 1964 - pod postacią tak właśnie zbudowanego modelu Primula. Bianchina ustąpiła miejsca kolejnym modelom zrodzonym według tej koncepcji, wprowadzonym właśnie na rynek pod oznaczeniami kodowymi projektów FIAT-a - A111 i A112. Rynkowy statysta i wielki bestseller przecierający szlaki kluczowym modelom Fiata 128 i 127. Do Desio trafiło oprzyrządowanie do produkcji Giardiniery.

Fabrykę zamknięto w 1992 roku. Marka Autobianchi, pojawiała się z czasem coraz rzadziej, to na wybranych rynkach, to na nielicznych modelach FIAT-a lub Lancii, by ostatecznie przejść do historii w cztery lata później...