- Pan Jerzy (imię zmienione) trafił na atrakcyjną ofertę inwestycyjną
- Jak się później okazało, oszuści w trakcie swojego procederu podszywali się pod Orlen, Donalda Tuska, Karola Nawrockiego i Onet
- Biznesmen z Poznania stracił w ten sposób 180 tys. zł
Jak donosi Onet, biznesmen prowadzący własną firmę w Poznaniu, od lat gromadził oszczędności i osiągnął wiek emerytalny. Latem 2024 r. natrafił w sieci na ofertę inwestycji w akcje Orlenu. Po zostawieniu numeru telefonu skontaktował się z nim mężczyzna przedstawiający się jako Eryk — makler giełdowy, którego nazwisko rzeczywiście figuruje na oficjalnej liście maklerów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Jest data wielkiej wymiany bezterminowych praw jazdy. To obowiązek każdego kierowcy. Wyjaśniamy krok po kroku
Według relacji pana Jerzego (imię zmienione przez redakcję Onetu), rzekomy makler zapewniał, że reprezentuje szwajcarską spółkę powiązaną z Orlenem i obiecywał szybkie zyski z inwestycji w złoto, ropę lub gaz na amerykańskiej giełdzie. Pan Jerzy zgodził się na zdalny dostęp do swojego komputera, a następnie wykonywał przelewy na wskazane konta, obserwując na ekranie rosnące wirtualne zyski.
Tak oszukują "na Orlen". Zwodzili go przez miesiące
Początkowo Jerzy wpłacił tysiąc euro, jednak z czasem inwestował coraz większe kwoty, licząc na wysoką wypłatę. Przez kilka miesięcy był przekonany, że inwestycja przyniesie mu znaczny zysk. Mimo wielokrotnych prób umówienia się na spotkanie z maklerem, ten zawsze znajdował wymówki, a kontakt telefoniczny odbywał się z różnych polskich numerów.
Jerzy zauważył, że połączenia przychodziły rzekomo z różnych miast, takich jak Biała Podlaska, Suwałki czy Kraków, jednak z czasem zaczął podejrzewać, że rozmówca dzwoni z zagranicy. Dopiero na początku 2025 r., po kilku miesiącach inwestowania, zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Makler obiecywał wypłatę 58 tys. euro, jednak za każdym razem pojawiały się nowe przeszkody, a Jerzy był proszony o kolejne wpłaty na rzekome podatki. Gdy suma strat sięgnęła 180 tys. zł, zgłosił sprawę na policję.
Oszustwo "na Orlen". Podszywali się pod Donalda Tuska i Karola Nawrockiego
Oszuści nie ograniczali się jedynie do rozmów telefonicznych. Pan Jerzy natknął się w internecie na artykuł stylizowany na materiał Onetu, w którym podszywano się nie tylko pod redakcję, ale także pod premiera Donalda Tuska i prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. W tekście sugerowano, że premier ujawnił rzekomy skandal finansowy i zachęcał do inwestowania w akcje Orlenu, obiecując zyski rzędu 9 tys. zł miesięcznie przy wpłacie tysiąca złotych. Pod artykułem pojawiały się liczne pozytywne komentarze od fikcyjnych inwestorów.
Początkowo Jerzy uznał artykuł za autentyczny i uwierzył, że premier rzeczywiście odzyskał pieniądze dla obywateli. Dopiero po dokładniejszym przeczytaniu zorientował się, że to kolejna próba oszustwa, a komentarze są fałszywe i mają jedynie uwiarygodnić całą historię.
Oszustwo "na Orlen". Policja bezradna
Po zgłoszeniu sprawy na policję Jerzy liczył, że uda się odnaleźć sprawców. Śledztwo jednak zostało umorzone. Policja ustaliła, że pieniądze trafiały na konto innego Polaka, który również został oszukany i udostępnił swój rachunek przestępcom. Funkcjonariusze ustalili, że tropy prowadzą poza granice Polski, najprawdopodobniej do Wielkiej Brytanii.
W wypowiedzi dla Onetu, rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował, że mimo ustalenia wielu szczegółów, sprawców nie udało się zidentyfikować. Dodał, że jeśli pojawią się nowe okoliczności, śledztwo zostanie wznowione. Borowiak podkreślił również, że pokrzywdzony zaufał oszustom, którzy wykorzystali jego ufność, i zaapelował, by nie udostępniać nikomu zdalnego dostępu do komputera ani danych do bankowości internetowej.
Coraz oszustw "na Orlen"
Oszustwa "na akcje Orlenu" stają się coraz powszechniejsze w całej Polsce. Już kilka lat temu spółka Orlen ostrzegała przed fałszywymi ofertami inwestycyjnymi, w których przestępcy podszywają się pod koncern i obiecują szybkie zyski.
Orlen tek ostrzega o oszustwach, w których wykorzystywana jest nazwa i renoma firmy:
Fałszywe ogłoszenia gwarantujące rzekome bardzo wysokie i pewne zyski pojawiają się przede wszystkim na portalach Facebook, YouTube, licznych stronach internetowych, w mailingach, esemesach czy reklamach internetowych. Fałszywe ogłoszenia zachęcają najczęściej do inwestowania w akcje spółek Grupy ORLEN oraz projekty inwestycyjne prowadzone przez Grupę. Ogłoszenia te wykorzystują bezprawnie nazwę i znaki firmowe instytucji państwowych, spółek skarbu państwa czy wizerunki powiązanych z nimi osób.
ORLEN zachęca do inwestowania wyłącznie przez swoje oficjalne kanały, takie jak: orlen.pl, orlenwportfelu.pl lub oficjalne profile w mediach społecznościowych. Poniżej przedstawiliśmy, czym charakteryzuje się phishing w internecie, czyli próba podszycia się pod inną firmę w celu wyłudzenia pieniędzy.
Jak rozpoznać próbę oszustwa "na Orlen"?
Oren zamieścił także informacje ułatwiające rozpoznanie tego typu oszustw.
- Zdjęcia profilowe często przedstawiają przerobione logo ORLEN lub innych spółek skarbu państwa. Wykorzystywane są też w grafikach postów czy w reklamach.
- Należy zwracać uwagę na podejrzane nazwy profili, z których pochodzą posty. W przykładowej grafice przedstawiają nazwę zbliżoną do ORLEN. Dobrym sposobem na weryfikację prawdziwości profilu jest także sprawdzenie liczby obserwujących. Jeśli jest niewielka, może to oznaczać, że strona tylko podszywa się pod daną firmę.
- Teksty postów zawierają nieprawdziwe informacje o rzekomych inwestycjach i aktywach Grupy ORLEN czy innych spółek skarbu państwa. Mogą zawierać także błędy językowe.
- Grafiki umieszczone w postach to często fotomontaże, którymi ORLEN nie posługuje się w swojej komunikacji. Na zdjęciach można też zobaczyć sylwetki polityków, sportowców czy członków zarządów spółek skarbu państwa.
- Na grafikach mogą występować różne kolory tekstów, których ORLEN nie używa w swojej komunikacji.
- Posty prowadzą do stron, które w żaden sposób nie są powiązane z ORLEN lub licencjonowanymi domami maklerskimi.
- Pod postami, które zawierają nieprawdziwe informacje może występować duża liczba negatywnych reakcji oraz mała liczba komentarzy, co może świadczyć o ukrywaniu komentarzy osób, które próbują ostrzec innych przed oszustwem.