- Niemiecka policja przez tydzień monitorowała kierowcę ciężarówki
- Kierowca nie wytrzeźwiał przez siedem dni, a poziom alkoholu to spadał, to wzrastał
- Policja w końcu wezwała pogotowie i przewiozła kierowcę do szpitala
Do zdarzenia doszło tydzień temu, gdy niemieccy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kierowcy ciężarówki, który sprawiał wrażenie kompletnie pijanego. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze przebadali mężczyznę alkomatem, który wykazał 3,16 promila alkoholu. Jak informuje serwis 40ton, policjanci obawiali się, że kierowca może ponownie wsiąść za kierownicę, dlatego odebrali mu dowód rejestracyjny pojazdu i zobowiązali się, że codziennie będą przyjeżdżać i sprawdzać, czy kierowca już wytrzeźwiał.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Policjanci przecierali oczy. Kierowca toyoty wydmuchał absurdalne promile. Alkomat pokazał piątkę
Kierowca ciężarówki nie trzeźwiał przez tydzień. Policjanci codziennie go sprawdzali
Przez siedem dni kierowca nie odzyskał dokumentów, ponieważ alkomat ani razu nie wskazał wyniku zerowego. W tym czasie poziom alkoholu w jego organizmie początkowo spadł do 2,4 promila, ale podczas ostatniego badania wzrósł nawet do 3,7 promila. Policjanci podejrzewają, że mężczyzna cały czas spożywa alkohol, co uniemożliwia mu wytrzeźwienie.
Niemieccy policjanci, widząc brak postępów, postanowili skontaktować się z polskim przewoźnikiem, do którego należy ciężarówka. Przewoźnik zadeklarował, że wyśle na miejsce kierowcę zastępczego, który przejmie pojazd i odwiezie go z parkingu przy autostradzie. Jednak do tej pory nikt się nie pojawił.
Policjanci w końcu wezwali pogotowie do pijanego kierowcy ciężarówki
Po tygodniu oczekiwania i braku reakcji ze strony firmy transportowej, policjanci zdecydowali się na kolejny krok. Wezwali pogotowie ratunkowe, zgłaszając silne zatrucie alkoholem u 40-letniego kierowcy. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, a ciężarówka trafiła na policyjny parking.
Polska firma transportowa będzie musiała pokryć koszty holowania i postoju pojazdu na parkingu policyjnym, zanim będzie mogła go odebrać. Sytuacja pokazuje, jak poważne konsekwencje może mieć brak reakcji na interwencję służb oraz ignorowanie problemu nietrzeźwości kierowcy zawodowego.
- Przeczytaj także: Sąd chciał zabrać mu samochód za jazdę po alkoholu. Żona "nie pozwoliła"
Kary za jazdę pod wpływem alkoholu w 2025 r.
A jak wyglądałaby ta sprawa, gdyby na takiego kierowcę natrafiliby polscy policjanci, ale nie na parkingu, ale prowadzącego pojazd?
Wysokość kary za prowadzenie pojazdu po alkoholu zależy od stężenia tej substancji w organizmie. Dopuszczalny limit to 0,2 promila. Przekroczenie tej wartości skutkuje konsekwencjami prawnymi, które mogą być bardzo dotkliwe.
Kary za jazdę po użyciu alkoholu (0,2-0,5 promila):
- kara aresztu,
- grzywna od 2500 do 30 000 zł,
- zakaz prowadzenia pojazdów od sześciu miesięcy do trzech lat,
- 15 punktów karnych
Jazda w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) traktowana jest już jako przestępstwo. Kierowcy grozi:
- kara pozbawienia wolności do trzech lat,
- w przypadku recydywy — od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia,
- zakaz prowadzenia pojazdów na okres od trzech do 14 lat,
- obowiązek wpłaty od pięciu tys. zł do 60 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej,
- 15 punktów karnych
Od 1 października 2023 r. sąd może orzec karę pozbawienia wolności do trzech lat oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od trzech do 15 lat, rezygnując z grzywny lub ograniczenia wolności.
Kary dla recydywistów i za spowodowanie wypadku po alkoholu
Kierowcy, którzy po raz kolejny zostaną zatrzymani za jazdę pod wpływem alkoholu, muszą liczyć się z jeszcze surowszymi sankcjami:
- kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat,
- zakaz prowadzenia pojazdów przez co najmniej trzy lata,
- obowiązek wpłaty minimum 10 000 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym,
- grzywna od pięciu tys. zł, jeśli w ciągu dwóch lat ponownie zostaną zatrzymani,
- dożywotnia utrata prawa jazdy przy trzecim zatrzymaniu w stanie nietrzeźwości
W przypadku spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu, kary są jeszcze ostrzejsze. Za wypadek bez ofiar śmiertelnych grozi do trzech lat więzienia, za ciężki uszczerbek na zdrowiu — od trzech do 16 lat, a za śmierć poszkodowanego — od pięciu do 20 lat. Jeśli w wypadku zginie kilka osób, kara może sięgnąć nawet 30 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd może nałożyć grzywnę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym (od 10 000 do 60 000 zł) oraz nawiązkę dla poszkodowanego (od 10 000 do 200 000 zł). Zakaz prowadzenia pojazdów może być orzeczony na okres od trzech do 15 lat lub dożywotnio, a od października 2024 r. grozi także konfiskata samochodu.