Mamy za sobą zaledwie 1,5 miesiąca 2019 roku, a w tym czasie GDDKiA zamierzała zakończyć już 12 przetargów, które mają wyłonić wykonawcę ważnych dróg, w tym m.in. obwodnic miast, przez które obecnie biegnie ruch tranzytowy, bardzo uciążliwy dla mieszkańców. Problem w tym, że z tuzina przetargów, w zaledwie trzech zaproponowano koszty budowy zgodne z założonym wcześniej kosztorysem. W pozostałych przypadkach wycena dokonana przez wykonawców jest wyższa o nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Łącznie GDDKiA brakuje około 200 mln zł.

Oznacza to, że na realizację mają szansę tylko trzy inwestycje: obwodnica miejscowości Praszka, brakujący fragment autostrady A1 oraz rozbudowa drogi krajowej numer 94 (Modlnica – Giebułtów).  A którymi inwestycjami jest teraz problem? Przykładowo budowa obwodnicy Olesna okazała się droższa o 51 mln zł niż to planowano, a droga S16 z miejscowości Borki Wielkie do Mrągowa – o ponad 100 mln zł. O około 20 mln zł więcej mają zaś kosztować obwodnice Chełmca, Ostrowca Świętokrzyskiego i Zatora, a także rozbudowa drogi krajowej 28 (Przemyśl – Medyka) i budowa mostu w Kurowie (droga krajowa numer 75). Inne problematyczne inwestycje to udrożnienie autostrady A2 przy punkcie poboru opłat w Pruszkowie (deficyt około 2,3 mln zł) oraz budowa obwodnicy Węgorzyna (brakuje niemal 3 mln zł). GDDKiA szacowała, że wspomniane 12 inwestycji będzie kosztować około 2,7 mld zł.