Jego stan jest nadal ciężki - poinformował dziennikarzy docent Artur Kwiatkowski.

Kwiatkowski powiedział też, że dziennikarz utrzymywany jest w stanie śpiączki, oddycha przy pomocy respiratora. Operacja w obrębie jamy brzusznej była planowa i przebiegła pomyślnie.

Tymczasem trwa policyjne śledztwo. Z najnowszych informacji wynika, że kierowcą Ferrari 360 Modena był jednak Maciej Zientarski - dowiedziało się "Wprost".

Świadkowie kilka minut przed wypadkiem widzieli, jak dwaj dziennikarze wsiadają do samochodu.

Tymczasem prokuratura jeszcze wczoraj twierdziła, że nie wiadomo, kto prowadził auto.

- Z zeznań jednego ze świadków wynika, że kilka minut przed godz. 22.00 Ferrari stało zaparkowane przy ul. Madalińskiego na Mokotowie. Osoba ta widziała, jak za kierownicą zasiadł Maciej Zientarski, a dziennikarz "Super Expressu", który zginął w wypadku - na fotelu pasażera – powiedział dziennikarzowi "Wprost" funkcjonariusz pracujący przy sprawie.