Analizę danych policyjnych opublikował Rankomat. Wnioski są bardzo niepokojące, ponieważ liczba nietrzeźwych zatrzymanych nie spada. Nie pomagają zaostrzenia kar ani kampanie społeczne. Chwilową ulgę przyniósł 2020 r., ale zeszłoroczny spadek był krótkotrwały i był to efekt pandemii. Koronawirus, lockdown i ograniczenia w poruszaniu się sprawiły, że ruch na drogach był wyraźnie mniejszy. Niestety już w 2021 r. niechlubne statystyki zrównały się z tymi z 2019 r. (dane na 24 października). Jedynym pocieszeniem jest to, że ogólna liczba wypadków, rannych i zabitych na drogach regularnie spada.

Za rogiem Wszystkich Świętych, czy czeka nas zatrzęsienie pijanych kierowców?

Jedną z kulminacyjnych dat dla kontroli trzeźwości na drogach jest 1 listopada. Niestety liczba pijanych kierowców w czasie Wszystkich Świętych od lat utrzymuje się na wysokim poziomie. Co prawda lata 2015-2017 przyniosły spadek liczby nietrzeźwych "za kółkiem" w tym terminie, ale w 2018 r. roku ta wartość wzrosła o 7,7 proc., a 2019 r. przyniósł jeszcze bardziej pokaźny wzrost procentowy - zatrzymanych zostało o 14,6 proc. więcej.

2020 r. to nieznaczny spadek, ale to nie dziwi, bo cmentarze były zamknięte. Szokujące jest to, że mimo niedostępnych miejsc pochówku to i tak 946 osób zostało zatrzymanych za jazdę pod wpływem alkoholu.

Jeżeli trend w rosnącej licznie zatrzymań pijanych kierowców utrzyma się, a na dodatek cmentarze będą otwarte, to jakich wyników możemy spodziewać się na koniec tego roku? Już niedługo się o tym przekonamy.

Ładowanie formularza...