Sporo wskazuje na to, że nie będzie nowych uprawnień dla posiadaczy prawa jazdy kategorii B, mimo że przepisy takie zapowiadało Ministerstwo Infrastruktury. Mowa o rozszerzeniu uprawnień kategorii B o prowadzenie (niektórych) pojazdów o dmc do 4,25 tony. Dokładnie chodziło o pojazdy zasilane paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t oraz nieprzekraczającej 4250 kg. Uprawnienia takie mieli zyskać wszyscy kierowcy, którzy mieliby prawo jazdy od co najmniej 2 lat.

Przepisy miały wejść w życie przy okazji wdrożenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wstępnej kwalifikacji i okresowego szkolenia kierowców niektórych pojazdów drogowych do przewozu rzeczy lub osób.

Niestety, i w tym przypadku poszło o brak porozumienia i podobno brak czasu an wypracowanie odpowiedniego kompromisu. O co dokładnie chodziło, zapytaliśmy resort infrastruktury.

Okazuje się, że Ministerstwo zdecydowało się w projekcie ustawy uwzględnić wyłącznie zmiany obligatoryjnych, które wymuszały wspomniane dyrektywy, a kwestia rozszerzenia uprawnień posiadaczy prawa jazdy kategorii B były w tym przypadku jedynie sugestią Parlamentu Europejskiego. To oznacza to, że każde państwo członkowskie UE samodzielnie podejmuje decyzję w zakresie wprowadzenia fakultatywnych regulacji.

Nie dostaliśmy jednocześnie jasnej deklaracji, czy resort wróci w najbliższej przyszłości do tej kwestii i spróbuje wypracować porozumienie ze wszystkimi zainteresowanymi? Z to usłyszeliśmy, że nic jeszcze nie jest przesądzone, bowiem „ostateczny kształt przepisów zostanie określony na etapie prac parlamentarnych”.