Miejscy aktywiści ruszyli z kampanią #ChodziOżycie. Powołują się na coraz tragiczniejsze statystyki wypadków na polskich drogach i przypominają swoje postulaty, które od lat pojawiają się w dyskusji publicznej, ale żaden z nich nie został wprowadzony. Dlatego do wojewodów, jako przedstawicieli rządu, zostały złożone listy z niezbędnymi - ich zdaniem - zmianami. Oto one.

1. Bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych w pobliżu przejść. Pierwszeństwo ma mieć osoba mająca zamiar wejść na przejście dla pieszych, a nie - jak obecnie - osoba wyłącznie znajdująca się na pasach.

2. Obniżenie limitu prędkości w obszarze zabudowanym do 50 km/h. Dziś w godzinach 23.00-5.00 można poruszać się z prędkością podwyższoną do 60 km/h. Ruchy miejskie argumentują, że w nocy piesi nie są przecież lepiej widoczni i wtedy dochodzi do wielu śmiertelnych wypadków.

3. Surowsze mandaty za wykroczenia drogowe. Stawki wprowadzone w 1997 roku nie są dziś dotkliwe dla kieszeni kierowców. Proponowana jest ich stała waloryzacja, a także powiązanie stawki OC z liczbą i rodzajem wykroczeń drogowych.

4. Egzekwowanie prawa. Ruchy domagają się większej liczby aktywnych fotoradarów (co najmniej 2 tys. urządzeń, teraz działa ponad 400) i odcinkowych pomiarów prędkości (minimum 300) oraz odholowywania nieprawidłowo zaparkowanych samochodów w miastach.

- Statystyki są alarmujące. Polskie drogi są jednymi z najniebezpieczniejszych w Europie. W wypadkach drogowych w Unii Europejskiej ginie średnio 49 osób na milion mieszkańców. W Polsce – aż 74! Jesteśmy na 4. miejscu od końca w tej niechlubnej statystyce. Ale już na ostatnim, gdy weźmiemy pod uwagę liczbę ofiar na milion kilometrów przejechanych przez samochody. Szczególnie źle wypadamy, jeśli chodzi o pieszych zabitych na przejściach. To polska specyfika: liczba zabitych na pasach pieszych rośnie, zamiast maleć! Dlaczego tak się dzieje? Winna jest przede wszystkim prędkość. Ok. 85% kierowców przekracza dopuszczalną prędkość dojeżdżając do przejścia. Sytuację pogarszają niejasne przepisy. W Polsce pieszy ma pierwszeństwo dopiero, gdy już znajdzie się na pasach – inaczej niż w większości krajów UE – czytamy w opublikowanym komunikacie.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekamy na opinie w komentarzach.