W tym czasie TT dojrzało i, nie ma co ukrywać, zdążyło się nawet zestarzeć - bez żadnych liftingów czy innych zabiegów marketingowych pomagających zwiększyć sprzedaż. Po sześciu latach od debiutu przeciwnicy auta z trudem mogą wymienić kilka jego słabych punktów, a do nichnp. niezbyt obszerne nadwozie czy za słabe wyczucie jezdni podczas szybkiej, sportowej jazdy. Następca kryjący się pod kryptonimem AU354/355 tych wad będzie z pewnością pozbawiony. Nie do pomylenia z żadnym innym tego typu pojazdem samochód wystartuje w połowie 2006 roku, początkowo jako coupé. Roadster ma się pojawić kilka miesięcy później.Podobnie jak A3 również nowe TT będzie zbudowane na płycie podłogowej Golfa V. W porównianiu z poprzednikiem oznacza to mocniejsze hamulce, elektrohydrauliczne wspomaganie kierownicy, niezależne tylne zawieszenie, a także mocno rozbudowaną elektronikę wpływającą na bezpieczeństwo jazdy.Zapomnijcie o NuvolariKonstrukcyjne podobieństwa do A3 kończą się tam, gdzie zaczyna się nadwozie. Druga generacja TT, która ma powstawać w niemieckim Neckersulm, będzie wykonana podobnie jak A2 i A8 w całości z aluminium. Dlaczego? Bo w tej klasie zastosowanie lekkiego materiału daje dodatkowe punkty w rywalizacji z konkurentami. Awangardowy design nadwozia dotychczasowego TT nie wywodził się z niemieckich studiów stylistycznych "tetetki", lecz z Simi Valley w Kalifornii. Prace były prowadzone pod kierownictwem J Mays'a (który obecnie jest szefem designerów u Forda), a jego podwładnym był Amerykanin zatrudniony w East-Coast-Studio - Freeman Thomas (dziś w Chryslerze). Pierwszy projekt kolejnej generacji auta stworzył Peter Schreyer, który chwilę później został zmuszony do powrotu do Volkswagena, aby zwolnić miejsce dla Waltera de Silvy, który naszkicował ostateczny wygląd TT z typowymi dla tej marki elementami, jak choćby masywnymi wlotami powietrza po obu stronach chromowanego grilla (z umieszczonymi tam lampami przeciwmgielnymi), wyraźnymi przetłoczeniami poniżej linii okien oraz podwójnymi przednimi reflektorami. Ale nowe TT to nie tylko stylistyczne smaczki, ale także nowe podejście do samej koncepcji pojazdu - auto będzie teraz dłuższe, szersze i co najważniejsze znacznie bardziej funkcjonalne. Aby wykluczyć wszelkie możliwe problemy z aerodynamiką, już w fazie projektu w tylnej klapie uwzględniono wsuwany automatycznie przy wyższych prędkościach spoiler, który ma służyć lepszemu dociśnięciu tylnej osi. Z przodu podobne zadanie przypadło specjalnie wyprofilowanym elementom nadwozia oraz obudowom pod silnikiem. Zabiegi te mają wspomagać układ jezdny przy wszelkich ekstremalnych sytuacjach - inżynierowie z Audi nie chcą raczej pamiętać, co działo się z pierwszą generacją "tetetki" po odjęciu gazu na szybko pokonywanym zakręcie. Aluminiowe Audi jest nie tylko znacznie lżejsze i dynamiczniejsze od poprzednika, ale także znacznie bardziej zaawansowane technicznie. We wnętrzu ma się znajdować elektroniczny system obsługi urządzeń pokładowych MMI, który podobnie jak w A6 zostanie wyposażony w duży, kolorowy monitor. Do tego dojdą kurtyny powietrzne, łopatki do zmiany biegów przy kierownicy w wersji z dwusprzęgłową, bezpośrednią skrzynią biegów DSC lub przekładnią automatyczną oraz telefon komórkowy pracujący w technologii Bluetooth. Niewykluczone także, że TT będzie pierwszym Audi wyposażonym w wyświetlacz Head-up - komendy z komputera pokładowego, nawigacji czy klimatyzacji są wyświetlane u dołu przedniej szyby tak, że kierowca nie musi opuszczać wzroku z drogi. Podstawowa wersja ma 200 KMW wersji coupé tylne siedzenia mają być także użyteczne dla dorosłych (oczywiście na krótkich dystansach). Roadster pozostanie autem dwumiejscowym, ale nowa technika rozkładania dachu będzie wymagała jedynie naciśnięcia odpowiedniego przycisku. Początkowo Audi ograniczy ofertę silników z trzech do dwóch. W modelu podstawowym, który od 2007 roku będzie dostępny także w wersji z napędem na obie osie, ma pracować 200-konny motor benzynowy z bezpośrednim wtryskiem i turbosprężarką (ten sam, który trafił obecnie do A3). Za mało mocy? Radzimy zacząć oszczędzać na wersję 3.2 VR6, która tak jak poprzednio moc 250 KM będzie przekazywała na 4 koła. W tym wypadku klienci będą mieli do wyboru przekładnię DSG lub konwencjonalną, ale 6-biegową, manualną skrzynię. Według "dobrze poinformowanych źródeł" pod koniec 2007 roku należy się spodziewać wersji TTS oraz TTRS. Dostępne jako quattro "eski" mają opierać się na silniku 6-cylindrowym, w którym moc zostanie podwyższona do 300 i 350 KM. Maksymalny moment obrotowy w stosunku do zwykłej wersji zwiększy się o 50 Nm. Obydwie mocniejsze wersje optycznie mają się różnić m.in. 19-calowymi alufelgami, biksenonowymi reflektorami oraz specjalnie zaprojektowanym pakietem aerodynamicznym. Kto przykłada mniejszą wagę do osiągów, od 2008 r. będzie mógł wybrać wersję 1.8 T o mocy 150 KM lub... 160-konnego, 2-litrowego diesla. Co się tyczy cen TT - samochód będzie z pewnością "parę" euro droższy, ale poziom wyposażenia także pozostanie nieporównywalny. W dalszym ciągu chętni na rywala Mercedesa SLK będą musieli głębiej sięgnąć do kieszeni. Przy okazji warto też wspomnieć o liftingu A4, który ma za zadanie zbliżyć stylistykę auta do obecnej gamy Audi - A3 Sportbacka, nowego A6 i A8. Debiut już jesienią.
Czas na aluminium
Dotychczasowa "tetetka" była dla Audi samochodem o dwóch twarzach - z jednej strony niemalże kultowym, z drugiej przysporzyła firmie sporo kłopotów za sprawą serii niebezpiecznych wypadków, które wywołały burzliwą dyskusję na temat bezpieczeństwa. Dołożenie do wyposażenia seryjnego ESP uspokoiło nieco nastroje.