Jesienią dowiedzieliśmy się ostatecznie, jak Dacia Spring będzie wyglądać, a wiosną poznaliśmy wszystkie brakujące szczegóły. W tym – cennik we Francji. I tak, bazowy model Comfort z nieprzesadnie bogatym wyposażeniem (6 airbagów, klima ręczna, radio z USB i… już), będzie kosztował 16 990 euro, czyli nieco ponad 77 tys. zł przy obecnym, średnio korzystnym kursie (kwestię dopłat i upustów specyficznych dla rynku francuskiego pomijamy).
Wersja Comfort Plus (m.in. ekran dotykowy, wsparcie AndroidAuto i Apple CarPlay, kamera cofania, lakier metalik) to wydatek 18 490 euro, czyli ok. 85 tys. zł. W ofercie znalazła się też wyceniona na 16 800 euro odmiana Business, ale ona skierowana będzie głównie do zarządców flot i firm zajmujących się carsharinghiem. Na koniec ofertę uzupełni dostawcza wersja Cargo.
Czyli szykuje się jeden z najtańszych „elektryków” na rynku? Na to wygląda. Zamówienia ruszą jeszcze w marcu, ale pierwsze auta trafią do klientów dopiero jesienią. Do tego czasu na pewno poznamy polską specyfikację Springa. Dla przypomnienia: auto ma akumulator o pojemności 27,4 kWh, co wg WLTP ma dawać zasięg na poziomie od 230 do 305 km (w mieście). Czasy ładowania litowo-jonowej baterii wyglądają następująco:
- 80 proc. naładowania w mniej niż godzinę i 100 proc. naładowania w mniej niż 1,5 godz. przy wykorzystaniu szybkiej ładowarki 30 kW;
- pełne naładowanie w mniej niż 5 godz. przy wykorzystaniu wallboxa 7,4 kW;
- pełne naładowanie w mniej niż 8,5 godz. przy wykorzystaniu wallboxa a 3,7 kW;
- pełne naładowanie w mniej niż 14 godz. przy wykorzystaniu domowego gniazdka i ładowarki 2,3 kW.
Dacia Spring – słabe osiągi, niezły zasięg
Nieco gorzej wygląda specyfikacja samego silnika, bo ma on zaledwie 44 KM (!) i zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h na poziomie ok. 19 sekund. Cóż, w mieście, gdzie liczy się głównie czas do 70-80 km/h pewnie wystarczy, w trasie może być już gorzej. Prędkość maksymalna? 125 km/h, więc szału nie będzie nawet na przeciętnej polskiej drodze krajowej, o ekspresówkach już nie wspominając. Inna ciekawostka to fakt, że na tylnej osi znajdą się hamulce bębnowe.
We wnętrzu czekają schowki o łącznej pojemności 23,1 l, zaś bagażnik pomieści 290 l (270 wg VDA) – wynik na poziomie aut miejskich ze spalinowym silnikiem, a przecież Spring mierzy tylko 3,7 m i jest od większości klasycznych aut segmentu B krótszy. Powinno w zupełności wystarczyć. Poza tym po złożeniu oparć pojemność rośnie do 620 l.