Ekipa japońskiego producenta, w skład której wchodzą cztery załogi: Stephane Peterhansel/Jean Paul-Cottret, Luc Alphand/Gilles Picard, Hiroshi Masuoka/Pascal Maimon oraz Joan „Nani” Roma/Lucas Cruz, bezpiecznie przeszli sprawdzenie dokumentów, badania kontrolne i „scrutineering” w Belem Cultural Centre w Lizbonie.

Cztery nowe Mitsubishi Pajero Evolution MPR13 zostały skrupulatnie przygotowane w warsztatach MMSP w Pont-de-Vaux, a załogi w jeszcze błyszczących samochodach ściągnęły na siebie zainteresowanie publiczności i mediów zgromadzonych wokół rejonu badań technicznych.

Członkowie zespołu spędzili spokojne święta i Nowy Rok ze swymi rodzinami, odpoczywając po wyczerpujących kilku tygodniach, które wcześniej rozpoczęli udziałem w UAE Desert Challenge i serią sesji testowych, treningów oraz konferencji prasowych. Za sobą pozostawili także „shakedown” w Le Creusot we Francji, udział w paryskim Race of Champions oraz sportowe zawody w Serre-Chevalliers oraz spotkania z kibicami, wielbicielami i mediami.

Zespół Mitsubishi Repsol Ralliart rozlokował swoją kwaterę główną w portugalskiej centrali Mitsubishi w Lizbonie, gdzie przeprowadzono trzydniowe przygotowania i organizację przed startem, przy entuzjastycznym wsparciu lokalnego importera. Mechanicy i inżynierowie sprawdzili kompleksowo logistyczne plany na 15 dni rajdu, a załogi zespołu mają także jeden dzień wytchnienia, w piątek przed rozpoczęciem prawdziwej rywalizacji po sobotnim starcie.

Przed kolumną zgłoszonych 185 samochodów, 233 motocykli, 14 quadów i 85 ciężarówek czeka wytyczona trasa o całkowitej długości 7 915 km, z czego 4 309 km to odcinki specjalne. W całej stawce znajduje się 38 samochodów Mitsubishi.

- Mówi się, że skoro jestem faworytem i obrońcą tytułu, to muszę czuć ogromną presję, ale ja mówię, że to nieprawda - deklaruje Luc Alphand, ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru. Nie czuję specjalnej presji, po prostu zrobię co w moich siłach, by wypaść jak najlepiej. Mamy doskonały zespół i jestem pewien, że ponownie możemy wygrać ten rajd. Odpadły nam co prawda dwa klasyczne etapy, ale wiem, że każdego dnia będziemy walczyć o zwycięstwo. Spędziłem bardzo udany Nowy Rok. Na chwilę zapomniałem o Dakarze. Wynajęliśmy szefa kuchni z lokalnej restauracji i w sześć par cieszyliśmy się świetnym posiłkiem w górach Serre-Chevallier. To mój sposób na odprężenie się.

- Jestem bardzo zadowolony z dwóch tygodni odpoczynku. To był prawdziwy relaks bez żadnej presji - mówił wielokrotny zwycięzca Dakaru Stephane Peterhansel. Jestem też zadowolony ze zmian, które organizator wprowadził w trasie. Bezpieczeństwo jest najważniejszym elementem. Odpadło nam Timbuktu, ale nie jest tak źle, wciąż mamy pętlę wokół Nema. I cieszę się, że ostatni etap zakończy się w Lac Rose.

- Nowy MPR13 bardzo mi odpowiada - powiedział Hiroshi Masuoka, zwycięzca Dakaru 2002 i 2003. Zawieszenie, prowadzenie, wszystko jest lepsze. Po Nema trasa rajdu została zmodyfikowana, więc rajd będzie nieco krótszy, niż w poprzednich latach. To będzie wymagało od nas ostrzejszej jazdy i silniejszego współzawodnictwa już od pierwszych etapów.

- Z roku na rok mamy więcej zespołów, więcej mediów i rośnie zainteresowanie Dakarem - stwierdził „Nani” Roma. Dakar rządzi niepodzielnie mym życiem od dwóch miesięcy. Trochę dziwnie siedziało się z rodziną przy świątecznym stole i świętowało Nowy Rok, ale teraz już trzeba się ostatecznie skupić. Zmiana trasy zmieniła też charakter tego rajdu. Cztery dni po Atarze mieliśmy mieć dwa etapy maratońskie, a teraz został jeden i dzień odpoczynku. Ale to dotyczy wszystkich załóg. Teraz musimy skoncentrować się na realizacji planów.

- Od szesnastu miesięcy pracujemy nad tym projektem, a Mitsubishi jest związane z Rajdem Dakar od 25 lat - mówił Dominique Serieys, dyrektor zarządzający i sportowy MMSP. Ja jestem w tym od 1piętnastu lat. I cieszę się z tego, co osiągnęliśmy. Ostatnie dwa tygodnie przed startem nieco się dłużyły, ale zespół jest zmotywowany i gotów do ruszenia na trasę.

- Wszyscy wykonali fantastyczną pracę - powiedział Isao Torii, prezydent MMSP. Jestem bardzo zadowolony i przekonany, że możemy sięgnąć po kolejne zwycięstwo. Odwołane odcinki mogły być naszym atutem, szkoda, ale rajd skończy się dopiero, gdy staniemy na podium w Dakarze.

W Centro Cultural pojawił się zespół BMW X-raid. Jutta Kleinschmidt rozpoczyna w nowych barwach swój szesnasty Dakar.

– Liczę na podium - mówiła. Bardzo się cieszę, że stanowię część tego teamu – atmosfera jest wspaniała. W tym roku mamy bardzo mocną stawkę i miejsce w czołowej piątce byłoby moim sukcesem, ale naprawdę mam nadzieję na podium.

Kolega Jutty, Guerlain Chicherit po raz trzeci wyrusza do Dakaru. W ubiegłym roku wygrał swój pierwszy oes i teraz jest przygotowany, jak nigdy dotąd. W międzyczasie sięgnął po trzeci tytuł mistrza świata w narciarskim zjeździe free-ride.

– Fizycznie jestem w świetnej formie, gotowy do wykonania zadania - stwierdził. Celem pozostaje czołowa piątka. Zaliczyliśmy dużo testów, poprawiliśmy niezawodność samochodu, ale to łatwo uchodzić za mistrza na testach – dopiero w rajdzie musimy pokazać, co potrafimy.

Trzeci kierowca BMW X3 CC, Nasser al-Attiyah jak zwykle uśmiechał się i był pełen entuzjazmu.

– Przed rokiem wiele się nauczyliśmy. Teraz postaramy się nie popełniać tych samych błędów. Liczę na pierwszą trójkę. Bardzo pomaga mi Jutta – dużo ze sobą rozmawiamy i wierzę, że skorzystam z jej doświadczenia w tym rajdzie.

Debiutant w Dakarze, Yvan Muller pozował do zdjęć, siedząc na masce Nissana Proto 05.

– Uczestniczyłem w tylu różnych dyscyplinach sportu samochodowego, że czas najwyższy, żebym pojawił się na Dakarze - powiedział. Myślałem o tym od 3-4 lat. Jestem tutaj głównie po to, żeby się czegoś nauczyć, wykonać moją robotę i ukończyć rajd.

Jean-Louis Schlesser zaprezentował swoje nowe dzieło – buggy Schlesser Original X826. Po wycofaniu się Forda z przedsięwzięcia, 5,4-litrowy silnik V8 o mocy 280 KM, zmienił markę na... Schlesser.

– Pracowaliśmy nad tym samochodem przez 10 miesięcy, szczególnie nad aerodynamiką i napędem - mówił jeden z kandydatów do zwycięstwa. Wygląda dobrze, a testy potwierdziły, że jest szybki. Mamy tutaj około 15 załóg, które teoretycznie mogą znaleźć się na podium. Każda z nich startuje z tą nadzieją, ale po drodze do Dakaru wiele może się wydarzyć.

Gwiazda NASCAR, Robbie Gordon podjechał imponującym czarnym Hummerem.

– W ubiegłym roku naiwnie sądziliśmy, że możemy odegrać czołową rolę w rajdzie - śmiał się. Jak tylko się zakończył, rozpoczęliśmy prace przed następnym Dakarem, zmierzające do zidentyfikowania naszych słabych stron. Spędziliśmy 30 dni na badaniach w tunelu aerodynamicznym, przejechaliśmy niemal 10 tysięcy mil na testach. Silnik jest lepszy, poprawiliśmy prędkość maksymalną o 32 km/godz. Mamy tylko jeden samochód, dlatego nie składam żadnych deklaracji. Naszym celem jest utrzymanie tempa rywali.

Philippe Gache wystąpił jako kierowca i jednocześnie konstruktor jednoosobowego buggy z silnikiem Porsche. Jeden z pięciu takich pojazdów prowadzi były pilot, Philippe Monnet.

– Buggy są niezawodne – zapewnił Gache.Po testach w Tunezji nie musieliśmy zmieniać ani jednej części. Okazały się także znacznie szybsze, niż oczekiwałem. Trochę się obawiam jazdy pełnym gazem z jednoczesnym prowadzeniem nawigacji. Trudno będzie zmusić się do wolniejszego tempa. Pytałem o taktykę moich kolegów motocyklistów.

Team de Rooy, który w ubiegłym roku nie przeszedł badania kontrolnego, nie miał kłopotów po zmianie marki ciężarówek z DAFa na Ginafa.

– Tym razem obyło się bez szoku - zapewnił. Potrzebowaliśmy tylko pół godziny na ciężarówkę. Rajd może się rozpocząć! – oświadczył Jan de Rooy.

W kategorii motocykli zapowiada się ostry pojedynek pomiędzy paniami. 23-letnia Ludivine Puy, w tym roku brunetka, trzykrotna mistrzyni Francji w enduro i wicemistrzyni Europy, ma główne rywalki w osobach Patricii Watson-Miller oraz Annie Seel. Patricia rozpoczęła starty w enduro u boku ojca, Herberta Schecka. Pierwszy Dakar zaliczyła w wieku 22 lat. Ukończyła kolejne trzy maratony i na niemal 15 lat odstawiła motocykl. Założyła rodzinę, została menedżerem dużego londyńskiego banku. Zew Dakaru przyciągnął ją z powrotem na trasę, ale mówi, że to ostatni start, bo coraz trudniej przychodzi jej pozostawianie w domu dzieci. Szwedka Annie Seel, „Mała rajdowa księżniczka”, zalicza come back po dramatycznym debiucie w 2002 roku. Wygrała wówczas klasyfikację pań, choć finiszowała mocno potłuczona i ze złamaną ręką. Teraz twierdzi, że jest w olimpijskiej formie.

Stephane Henrard trafił wczoraj do szpitala. Miał kłopoty z nerkami i musiał przejść zabieg, ale nie zrezygnował ze startu.

– Chcę sobie sprawić tyle frajdy, ile to będzie możliwe – zapowiedział Belg, po raz pierwszy pilotowany przez Brigitte Becue, czterokrotną olimpijkę i pięciokrotną mistrzynię Europy w pływaniu. Henrard przygotował nowe buggy z większym silnikiem, 2,5-litrowym TDI tuningowanym przez D’Ieteren VW.

6 stycznia rano nastąpi oficjalny start Rajdu Dakar 2007. Zawodnicy będą mieli do pokonania 117 km OS-u pomiędzy stolicą Portugalii, a miejscowością Portimao w Algarve. Odcinek specjalny stanowi 25 procent dziennej trasy liczącej 464 km i zostanie rozegrany w górzystym terenie Alentejo, pośród tamtejszych winnic, na południowy wschód od Lizbony.

Źródła: Autoklub, Informacje prasowe zespołów