W październiku zeszłego roku eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski wyniósł niespełna 1,47 mld euro. Wynik ten jest trzecim w 2009 r. Jednocześnie uzyskana wartość jest wyższa o 1,83% od uzyskanej przed rokiem. To pierwszy wzrost od 13 miesięcy.

Tak jak w poprzednich miesiącach o wynikach eksportu zdecydowały wyniki na rynkach unijnych, na które trafiło 90,72% całości.

Największe rynki zbytu

W październiku zeszłego roku największym odbiorcą były, tak jak w poprzednich miesiącach Niemcy (30,72% całości). Na drugim miejscu także utrzymały się Włochy (17,38%). Trzecim rynkiem zbytu była Francja. Eksport na ten rynek stanowił 8,14% całości. Kolejne cztery miejsca zajmują kraje, do których także nastąpił wzrost eksportu: Wlk. Brytania, Czechy, Hiszpania i Belgia. Pozostałe wzrosty w pierwszej dziesiątce dotyczyły rynku austriackiego i szwedzkiego.

O wynikach eksportu zdecydowały ponownie trzy grupy produktów. W październiku samochody osobowe i towarowo-osobowe, części i akcesoria oraz silniki wysokoprężne stanowiły 84,80% całego eksportu polskiej branży motoryzacyjnej. Przed rokiem te trzy grupy stanowiły 86,49% całości.

Wprowadzenie na początku 2009 r. dopłaty do zakupu nowych samochodów w poszczególnych krajach Europy wpłynęło pozytywnie na znaczną część producentów aut jak i ich dostawców, w tym także w Polsce. W kolejnych miesiącach zeszłego roku przemysł motoryzacyjny w naszym kraju niwelował spadki w wynikach eksportu, aby w październiku po raz pierwszy od 13 miesięcy zanotować minimalny wzrost.

Stymulowanie rynków europejskich dopłatami przy drastycznym zahamowaniu eksportu na rynki pozauinijne pogłębiło uzależnienie Polski od rynków zbytów w krajach UE (blisko 89,5%). Na dwóch największych odbiorców Niemcy i Włochy, przypadała po 10 miesiącach 2009 r. niespełna połowa całości eksportu - o 3,2%. więcej niż rok wcześniej.

AutomotiveSuppliers.pl prognozuje, że w całym 2009 r. eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski powinien osiągnąć poziomie 15 mld euro.

Czy produkcja motoryzacyjna wraca do tendencji wzrostowej? W perspektywie wyników za listopad i grudzień 2009 r. zapewne tak, ale wynika to z faktu, że na dwa ostatnie miesiące 2008 r. przypadła kumulacja spadków w pierwszych miesiącach kryzysu. Obecnie trudno precyzyjnie prognozować, ale należy przyjąć po zakończeniu ostatnich systemów dopłat, w 2010 r. branża może znów wrócić do trendów spadkowych.