W listopadzie ubiegłego roku przewodniczący Platformy Obywatelskiej poruszał się samochodem w terenie zabudowanym z prędkością ponad 100 km/godz. Donald Tusk dostał wówczas mandat w wysokości 500 zł i na trzy miesiące stracił prawo jazdy. Od tego czasu przemieszczał się jako pasażer albo jeździł pociągiem, czy też elektrycznymi hulajnogami.
Donald Tusk bez pasów bezpieczeństwa
Niedługo po tym, jak Donald Tusk stracił prawo jazdy, znów zrobiło się o nim głośno, a to za sprawą kierowcy jego limuzyny, który w trakcie wspólnej przejażdżki również przekroczył prędkość. Jak informował wówczas "Fakt", kierowca rozpędził się w terenie zabudowanym do 106 km/godz. Dodatkowo "Super Express" podawał, że przewodniczący PO był widziany na przejściu dla pieszych, na które wjechał hulajnogą, chociaż jest to zabronione. Za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości 100 zł.
Donald Tusk może już odzyskać prawo jazdy. Jak to się robi?
I teraz znów podróż Donalda Tuska wzbudziła wiele emocji. Polityk pochwalił się na Twitterze nagraniem z drogi powrotnej z Białobrzegów do Warszawy, na którym mówił o inflacji, jednak nie tylko temat jego wypowiedzi zwrócił uwagę. Na nagraniu widać, że polityk nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. Warto przypomnieć, że za jazdę kierowcy bez zapiętych pasów, taryfikator przewiduje 100 zł i dwa punkty karne.
— można przeczytać w komentarzach.
Kto może być zwolniony z zapinania pasów?
Zgodnie z przepisami art. 39. Kodeksu drogowego "Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa, są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy". Są jednak pewne wyjątki i niektóre osoby mogą być zwolnione z tego wymogu. Wśród nich są m.in. osoby z orzeczeniem lekarskim o przeciwwskazaniu do używania pasów, kobiety w zaawansowanej ciąży, instruktor lub egzaminator podczas szkolenia bądź egzaminowania, czy też zespoły medyczne w czasie udzielania pomocy medycznej.