70 000 za 4x4

Numerem jeden na liście absurdalnie drogich opcji oferowanych w polskich salonach jest z pewnością napęd na cztery koła w Fiacie Ducato. Rozwiązanie francuskiej firmy Dangel można zamówić za… 57 000 zł netto, czyli 69 450 zł brutto. To nie pomyłka, prawie (słownie) siedemdziesiąt tysięcy złotych.

Nawigacje w supercenie

- Wow, jaka cena! - reaguje Marcin Duda z Polskiego Koncernu Mięsnego Duda. - Nie, na pewno tego bym nie zamówiłbym. Przecież za niecałe 20 000 złotych kupię 4x4 do Mercedesa Vito. Jednak napęd na wszystkie koła jest dla nas praktycznie nieprzydatny. Samochodów dostawczych używamy do dystrybucji towaru w miastach. Może gdyby chodziło o górskie, trudno dostępne miejscowości? Jednak w naszej firmie na Ukrainie użytkujemy Łady Nivy, które dojeżdżają wszędzie i kosztują około 10 tysięcy dolarów - komentuje Duda.

Fabryczne nawigacje, nie owijajmy w bawełnę, są przeważnie stanowczo za drogie. Przykładowo do Forda Focusa II zestaw z pięciocalowym ekranem kosztuje, bagatela, 8000 zł (wersja wyposażenia Trend), albo 6100 zł do bogatszych odmian Titanium i Ghia. Niestety, taki luksus nie jest dostępny do często wybieranych przez klientów pakietów z iksem, czyli Silver X, Gold X, Platinum X. Taniej wypada siedmiocalowa nawigacja Opla Astry IV, w ofercie za jedyne 5900 zł. W przypadku Volkswagena Golfa VI, zakup podstawowej nawigacji RNS 310 wynosi 2950 zł, ale lepsza RNS 510 - 7250 zł, zaś RNS 510 z nagłośnieniem Dynaudio Excite aż 9050 zł.

Nic przeto dziwnego, że ludzie odpowiedzialni za flotowe zakupy nie wybierają tego rodzaju opcji do stosunkowo tanich pojazdów. Jak informuje Dariusz Pietruszka z Towarzystwa Ubezpieczeń Uniqua, przenośne nawigacje są albo własnością użytkowników pojazdów, albo kupują je oddziały w ramach swoich budżetów. Krzysztof Poznański z DHL Express mówi, że samochody dla kadry wyższego szczebla mogą mieć fabryczne nawigacje. W tańszych autach ich nie ma - kierowcy używają prywatnych, przenośnych urządzeń.

Tańsza alternatywa

Dla porównania, przenośne nawigacje uznanych na rynku firm, takich jak Tom Tom, NavRoad, czy Garmin to wraz z mapami Polski lub Europy koszt 600-1200 zł. Dla przykładu: NavRoad NR460BT z NavRoad Map Europa i trzyletnią możliwością darmowych aktualizacji to koszt 799 zł, a Garmin nüvi 1350T CN Europa 699 zł. I co by nie mówić , dokładność przenośnych sprzętów zwykle jest na wyższym poziomie niż tych fabrycznie montowanych w autach.

Niektórzy importerzy samochodów obniżają jednak kwoty żądane za nawigacje. Warto pochwalić Renault, które za wbudowany sprzęt Carminat Tom Tom do Megane czy Laguny życzy sobie 1990 zł. Jeszcze taniej, za 639 zł (449 zł plus 190 zł instalacja) można mieć Tom Toma w Seacie Ibizie, z tym że będzie to zestaw przenośny. Ale ten sam SEAT za "nawi" do Leona chce "kasować" 4590 zł, a do Exeo aż 9990 zł.

Importerzy samochodów kuszą wieloma płatnymi dodatkami, czasami płatnymi słono. Przykładowo skórzana tapicerka do Peugeota 5008 Premium kosztuje 7850 zł, ogrzewanie postojowe do Opla Astry IV Essentia 12 500 zł, a panoramiczny, sterowany elektrycznie, szklany szyberdach do Kia Venga 4000 zł.

- Szklany dach, spojlery i podobne dodatki nie mają sensu we flotowym aucie. Taki samochód służy do pracy, a nie do lansowania się. Ważne jest bezpieczeństwo i cechy użytkowe - uważa Grzegorz Bilski z Prószyński Media. - Lepiej zamówić więcej poduszek, niż szklany dach, czy tym podobne fanaberie, na które szkoda pieniędzy - dodaje Jerzy Kilanowski, Polska Telefonia Komórkowa Centertel.

Flotowe minimum

Podobnego zdania jest wielu innych menedżerów zajmujących się flotami. Bezpieczeństwo i funkcjonalność to priorytety w doborze wyposażenia. Powszechne są już takie elementy jak klimatyzacja czy radio. - Standardem w naszych autach jest system ESP i halogeny z przodu, poza tym apteczka i kamizelka - wylicza Grzegorz Sudziński z ABB, zwracający uwagę na aspekt bezpieczeństwa.

Często o poziomie wyposażenia decyduje cena, jaką firma może zapłacić za auto, czyli w praktyce wysokość miesięcznej raty za leasing albo długoterminowy wynajem. - Lepiej zdecydować się na gotową, bogatszą wersję, niż wybrać tańszą i dokupować do niej opcje. Dlatego jeśli Ford Focus to z wyposażeniem Gold X. W ogóle w cenie musi zmieścić się auto i opony zimowe - tłumaczy Tomasz Śląski z Santander Consumer Bank.

Skóra nieobowiązkowa

Generalnie im wyższy szczebel użytkownika to i wyższy poziom wyposażenia jego samochodu. Tak więc skórzana tapicerka może występować w topowych autach dla zarządu, tym bardziej że niektóre marki włączają ją do seryjnych pakietów. Ale nie jest ona obowiązkowa, nie ma jej na przykład we flotowych autach 3M Poland, dowiadujemy się od car fleet administratora Janusza Białkowskiego.

Wiele firm dopuszcza możliwość pewnego zindywidualizowania wyposażenia samochodów z wyższej półki, ale w praktyce nie wszyscy użytkownicy z tego korzystają. - W przypadku Volkswagenów Passatów, czy Fordów Mondeo zazwyczaj wybór dotyczy koloru lakieru - mówi Tomasz Śląski z Santander Consumer Bank.

Jacek Dobkowski