Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o kolejnych kierowcach, którzy poruszali się autostradą lub dwujezdniową drogą ekspresową "pod prąd". Przy prędkościach uzyskiwanych na tego typu drogach bardzo łatwo o tragiczny wypadek i chyba tylko doskonały refleks i opanowanie innych kierowców decyduje o tym, że nie każdy przypadek jazdy pod prąd kończy się tragicznym wypadkiem.

Uwagę na ten poważny problem zwrócił Paweł Poncyljusz, poseł Koalicji Obywatelskiej, który złożył już do ministra infrastruktury interpelację "w sprawie potrzeby zaznaczenia strzałką na barierach energochłonnych lub ekranach dźwiękochłonnych właściwego kierunku jazdy". Jak stwierdził w swoim piśmie parlamentarzysta, do jego biura poselskiego zwraca się wielu kierowców, którzy wskazują, że nie wszystkie wjazdy na drogi oznakowane są w wystarczający sposób, a popełnienie błędu może zakończyć się jazdą "pod prąd" na odcinku liczącym kilka czy nawet więcej kilometrów.

Wspomniane strzałki miałyby być umieszczane na barierach energochłonnych lub ekranach dźwiękochłonnych co określoną odległość, np. co 100 m, i pozwalałoby uświadomić kierowcy, że jedzie w kierunku przeciwnym niż dozwolony. A to z kolei pomagałoby chronić także innych kierowców przed wypadkami, które w przypadku autostrad i dróg ekspresowych często wiążą się z tragicznymi skutkami.