Na Zachodzie zapowiadana jest także odpowiednia infrastruktura do – uwaga – wymiany baterii. Od momentu wystartowania sprzedaży auto będzie można wyleasingować bez baterii.
Przestronne wnętrze mierzącego 4,09 m długości samochodu przypomina bardziej salon niż kabinę samochodu. Nasz prototyp mógł się rozpędzić do 50 km/h, ale w przyszłości Zoe ma jeździć nawet 135 km/h, a przewidywany zasięg to 160 km.
Tak czy inaczej: jadąc tym samochodem, pozbywamy się wszelkich motoryzacyjnych stresów. Pojazd cicho sunie po drodze, a my mamy wrażenie, że robi to bez najmniejszego wysiłku! I do tego „tankowanie” kosztuje (w przeliczeniu) tylko kilka złotych.
Na to pytanie będzie można odpowiedzieć z czystym sumieniem dopiero wtedy, gdy ruszy seryjna produkcja i poznamy ceny. Wrażenia z jazdy prototypem są niezapomniane!