Auto Świat Wiadomości Aktualności Elon Musk odchodzi. Już chyba wie, że Donald Trump może dobić Teslę

Elon Musk odchodzi. Już chyba wie, że Donald Trump może dobić Teslę

Elon Musk, szef Tesli i najbogatszy człowiek na świecie, ogłosił, że kończy swoją misję w Departamencie Rządowej Efektywności (DOGE) i wraca do biznesu. I staje w rozkroku: z jednej strony ma pozostać bliskim doradcą Donalda Trumpa, a z drugiej – z biznesowego punktu widzenia – nieśmiało krytykuje zamiary republikańskiej administracji. Rzecz w tym, że na stole leży pakiet ustaw, które mogą zwyczajnie dobić jego interesy, które i tak po kilku miesiącach politycznej działalności Muska są w kiepskiej formie.

Elon Musk odchodzi z DOGE. I co teraz?
Roschetzky Photography, Frederic Legrand - COMEO / Shutterstock
Elon Musk odchodzi z DOGE. I co teraz?
  • Już tylko na akcept amerykańskiego Senatu czeka pakiet ustaw mających zlikwidować ulgi podatkowe dla nabywców samochodów elektrycznych i producentów zielonej energii
  • Uderza to zarówno w Teslę jako producenta samochodów, jak i w energetyczny biznes Elona Muska, który dotąd radził sobie lepiej
  • Odchodzący ze stanowiska miliarder nieśmiało krytykuje pomysły Republikanów, których jednocześnie wspiera

Na zdrowy rozum zaangażowanie Elona Muska w działalność polityczną po stronie Partii Republikańskiej to czysty absurd. Wystarczy wziąć pod uwagę, że Donald Trump i jego koledzy nienawidzą wszystkiego, co wiąże się z ochroną środowiska i zieloną energią. Drill, baby, drill – wierć, skarbie – to jedno z bardziej nośnych haseł Donalda Trumpa. Trump nie ukrywał ani przez chwilę, że nie jest fanem samochodów elektrycznych i zamierza zwrócić Amerykanom prawo do jeżdżenia paliwożernymi, ciężkimi pickupami, które są tak lubiane przez farmerów głosujących na amerykańskich Republikanów.

Taki mamy pomysł na oszczędności: koniec wsparcia dla eko-wymysłów

Tymczasem Elon Musk dorobił się potężnych pieniędzy na samochodach elektrycznych i na produkcji urządzeń do produkcji i przechowywania energii. Pewnie nie byłoby to możliwe, gdyby nie potężne ulgi podatkowe dla kupujących samochody elektryczne, rządowe wsparcie dla producentów akumulatorów w USA, gdyby nie ulgi podatkowe związane z energią odnawialną i urządzeniami służącymi do przechowywania tej energii.

W tej chwili na stole leży pakiet ustaw, które kasują te wszystkie ulgi, o które – o ironio – zadbali Demokraci, w tym Joe Biden.

Czy wsparcie dla paliw kopalnych (też) się kończy? Najwyraźniej nie.

– narzeka Musk w serwisie X.com. I wzywa amerykański Senat do rozciągnięcia w czasie wygaszania rządowego wsparcia dla tego rodzaju przedsięwzięć. Ciekawe, że nie domaga się całkowitego zarzucenia tych działań, a jedynie rozciągnięcia ich w czasie.

Nagłe zakończenie ulg podatkowych na energię zagroziłoby niezależności energetycznej Ameryki i niezawodności naszej sieci – wzywamy senat do uchwalenia ustawodawstwa z rozsądnym wygaszaniem (ulg – red.).

Okazuje się, że obcinanie rządowych wydatków, w tym ulg podatkowych i dotacji, nawet Muskowi nie zawsze przypada do gustu. Zwłaszcza gdy dotyczy to jego kieszeni.

Tesla coraz mniej zarabia na samochodach. Na wielu rynkach dokłada do interesu

Prawdopodobnie ostatnim rynkiem, na którym Tesla zarabia na sprzedaży samochodów, jest rynek amerykański.

  • Dla Muska stracony jest już rynek kanadyjski, gdzie spadki sprzedaży samochodów marki Tesla sięgają 85 proc.
  • Tesla już chyba bezpowrotnie straciła pozycję lidera na rynku europejskim, gdzie spadki sprzedaży sięgają 50 proc.
  • W Chinach Tesla z konieczności bierze udział w wyniszczającej wojnie cenowej z innymi producentami. Na tej wojnie, gdzie problemem są zbyt duże moce wytwórcze i niewystarczająca liczba klientów kupujących samochody, nie bierze się jeńców.
  • Amerykański rynek samochodów elektrycznych jest sztucznie podtrzymywany przez hojne ulgi podatkowe. Istotną częścią przychodów Tesli są kredyty emisyjne, które firma może sprzedawać producentom zarabiającym na sprzedaży samochodów spalinowych.

Jeśli wsparcie wynikające z przepisów podatkowych i emisyjnych zniknie, samochodowy biznes Elona Muska może się załamać.

Dlaczego Tesla bez wsparcia jest narażona na upadek?

Okazuje się, że model biznesowy polegający na produkcji wyłącznie samochodów elektrycznych, które – zwłaszcza na początkowym etapie istnienia marki – wyprzedziły swoją epokę, było posunięciem genialnym, ale też jednym z nie tak wielu w historii Tesli. Od kilku lat firma wyraźnie osiadła na laurach, skupiając się na ograniczaniu kosztów i odcinaniu kuponów. Interes się kręcił m.in. dlatego, że Tesla, ale i sam Elon Musk, mieli wielkie grono wyznawców, cieszyli się ich wręcz religijnym uwielbieniem. Teraz znaczna część fanów Tesli wybrała apostazję.

W ciągu ostatnich pięciu lat firma wprowadziła na rynek tylko jeden nowy model – Teslę Cybertruck – który zresztą okazał się totalną porażką. Samochód jest właściwie niesprzedawalny, a w każdym razie nie w takich liczbach, jak zakładano. Ma on mnóstwo trudnych do rozwiązania problemów, które coraz liczniej wychodzą na jaw. Ze względów bezpieczeństwa nie może być sprzedawany na wielu rynkach, w tym w Europie.

Problemem jest też system autonomicznego prowadzenia stosowany w różnych modelach Tesli, który jest stosunkowo tani w produkcji, ale nie dotrzymuje kroku konkurencji. Co chwila nagłaśniane są różne wypadki powodowane przez system teslowy system FSD.

Inwestorzy: niech Musk pracuje w Tesli na pełen etat

Wystarczy spojrzeć na liczbę i treść wpisów Elona Muska na jego koncie w serwisie X, by zauważyć, że nie jest on w stanie w stu procentach poświęcić się Tesli – a tego chcieliby inwestorzy. Oficjalne odejście z polityki nie zakończy też protestów przeciwko Muskowi, co zostało już zapowiedziane przez osoby stojące za ruchem Tesla Takedown. I chyba (częściowe) porzucenie polityki nie przywróci też sympatii do Elona.

Podczas gdy inwestorzy mówią: chcemy cię na pełny etat, internauci szydzą: „niech co tydzień pisze mejla ze wskazaniem pięciu sukcesów, które osiągnął”.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków