W internecie pojawiło się nagranie z kolizji żółtego Ferrari 458 Italia, do której doszło 7 marca w Krakowie. Kolizję zarejestrował jeden z kierowców stojących na poboczu. Widać na nim, jak włoski supersamochód wpada w poślizg na prostej drodze i najpierw uderza w barierkę odgradzającą pas jezdni od przystanku tramwajowego, potem „kosi” znaki drogowe, a na końcu wyskakuje na muldzie.

Jak doszło do tej kolizji na prostym odcinku drogi? Być może kierowca nie poradził sobie z dość narowistą charakterystyką auta – tu warto wspomnieć, że auto ma silnik V8 o mocy 570 KM, a przyspieszenie do pierwszej „setki” zajmuje mu tylko 3,4 sekundy.

Na zdjęciach po wypadku widać, że uszkodzenia są bardziej poważne, niż wskazywałby na to przebieg kolizji. Żółte Ferrari 458 Italia, którego ceny zaczynały się od pół miliona złotych, straciło m.in. lewe koło i część zawieszenia. Na szczęście nikt nie został ranny.

Nie wiadomo, kto jest właścicielem żółtego Ferrari i czy to on siedział za kierownicą samochodu podczas wypadku. Wiadomo natomiast, że samochód miał słowackie tablice rejestracyjne.