VIII runda Mistrzostw Europy zakończyła się wyśmienicie dla Krzysztofa Skorupskiego. Po wyczerpaniu limitu pecha pierwszego dnia zawodów udało się zaatakować konkurentów. Szybo okazało się, że tylko Polak jest w stanie nawiązać walkę z lokalnym pupilkiem publiczności czyli Christianem Petrakovitsem. Finał A należał do kierowców z Austrii, Czech, Rosji i Polski. Faworyci Super 1600 z Norwegii zakończyli zmagania w finale B i to nie z powodu awarii.

Skorupski i Petrakovits (obydwaj VW Polo) zdominowali klasę i podzielili się zwycięstwami w kwalifikacjach. Obaj też nie zaliczyli po jednym biegu. Analiza czasów pokazuje, że tylko Krzysztof był w stanie nawiązać walkę z gospodarzem, który miał opanowany tor do perfekcji. Jednak minimalnie lepiej punktowo wyszedł Christian i to jemu przypadło pole position w finale A. Krzysztof Skorupski startował z drugiego pola. Tuż za "polówkami" wywalczył trzecie pole startowe Jaroslav Kalny startujący w aucie córki po awarii silnika w swoim Peugeocie 207 podczas poprzednich zawodów.

W biegu finałowym na prowadzenie wysunął się Petrakovits z przyklejonym do zderzaka Skorupskim. Polak naciskał konkurenta i czekał na odpowiednią szansę do ataku. Petrakovits popełnił błąd przez który nie tylko stracił prowadzenie, ale także nie ukończył finału. Zbyt mocne cięcie jednego z zakrętów i kontakt z barierą z opon spowodował uszkodzenie układu kierowniczego i uniemożliwił dalszą jazdę. To była taka sama awaria jak u Krzysztofa Skorupskiego pierwszego dnia. To pokazuje jak blisko granicy jadą zawodnicy. Polak awansował na pozycję lidera i jako pierwszy minął linię mety.

O drugie miejsce do samego końca walczył  Czech Jaroslav Kalny i Rosjanin Vadim Makarov. Po dokładnej analizie finiszu wyjaśniło się, że minimalnie szybszy był Jaroslav Kalny.

W cyklu MERC startuje także drugi Mistrz Polski. Jest to Roman Castoral z Czech. Ten sympatyczny zawodnik, który jednocześnie startuje we wszystkich cyklach rallycrossu w tym także w Mistrzostwach Polski (Mistrz klasy SuperNationals) i Mistrzostwach Europy w Greinbach odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo w TouringCars startując tylno napędowym Oplem Astra.

Przebieg finałów klasy SuperCars był wyjątkowo spokojny. Po części za sprawą falstartów co eliminowało z biegów kolejne samochody. Ostatecznie najszybszy był Sverre Isachsen (Ford Focus), drugi był Timur Timerzyanov (Citroen C4), trzeci finiszował Tanner Faust (Ford Fiesta) z wbitym drewnianym ogrodzeniem w przednim zderzaku po zbyt mocnym cięciu.

Kolejna dawka emocji już za pięć dni w Polsce. Na torze w Słomczynie koło Grójca odbędzie się IX runda Mistrzostw Europy Rallycross.