BMW i8 całkowicie spłonęło (nowe kosztuje znacznie ponad 600 tys. zł). W zasadzie nie da się poznać co to za auto, ani gdzie ma przód, a gdzie tył. Strażacy po opanowaniu pożaru przez wiele godzin skupili się na schładzaniu wraku pojazdu. To ważne, ponieważ hybrydy i auta elektryczne jest nie tylko trudno ugasić (może to być nawet niemożliwe), ale również mogą one ponownie zająć się ogniem nawet po długim czasie. Strażacy z OSP Miłobądz i JRG Tczew wykazali się fachowością.
Do pożarów może dochodzić coraz częściej wraz ze wzrostem popularności samochodów zasilanych akumulatorami litowo-jonowymi. Składają się one z kilku tysięcy małych ogniw w jednej obudowie. Jeśli dojdzie do przegrzania lub uszkodzenia, całość zaczyna szybko się nagrzewać (efekt domina), co prowadzi do pożaru pojazdu. Trudność polega na tym, że nie do wszystkich zakamarków baterii da się dotrzeć ze środkiem gaśniczym. W krajach, w których "elektryki" są już bardzo popularne, służby ratownicze dysponują specjalnymi pojemnikami, w których zatapiają auta z nagrzanymi bateriami.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Nie wiadomo co dokładnie było przyczyną pożaru.