Do opisywanej przez inspektorów ITD sytuacji doszło na początku tego tygodnia. Patrol z piotrkowskiego oddziału przeprowadzał rutynową kontrolę pojazdów ciężarowych przejeżdżających drogą S8 na wysokości Tuszyna. Jeden z wytypowanych do inspekcji zestawów pochodził z Litwy. Funkcjonariusze poprosili kierowcę o dokumenty i właściwie mogliby puścić go dalej, ale... ich uwagę zwróciły rozerwane worki wewnątrz naczepy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoITD. Litewski przewoźnik zadeklarował transport innych rzeczy
Jak przekazali funkcjonariusze ITD, według okazanych im dokumentów przewozowych kierowca transportował rzeczy niewymagające specjalnych zezwoleń. Po otwarciu ładowni pojazdu okazało się jednak, że informacje w papierach nie zgadzają się z tym, co rzeczywiście znajdowało się w naczepie.
Zamiast zwykłych towarów kontrolerzy znaleźli w ładowni wypchane po brzegi worki. Część z nich miała liczne pęknięcia i dziury, przez które prześwitywała ich zawartość. Bez wątpienia był to po prostu... złom elektroniczny kwalifikowany jako odpad GC020. Świadczyły o tym chociażby stare, zużyte płytki do urządzeń elektronicznych.
ITD. Przewoźnik musi załatwić nowe papiery i zapłacić wysoką karę
"W tej sytuacji o wsparcie poproszono pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy potwierdzili tę typologię. Obowiązujące w Unii Europejskiej i w Polsce przepisy wymagają zastosowania specjalnych warunków przewozu w przypadku transportu odpadów. Pojazd nie był oznakowany w prawidłowy sposób, kierowca nie został wyposażony w wymagane dokumenty, a przewoźnik nie został zarejestrowany w rejestrze BDO" – przekazał patrol ITD.
Pojazd z niewłaściwie zgłoszonym ładunkiem został od razu skierowany na parking strzeżony. Postoi tam aż do momentu, w którym przewoźnik uzyska właściwe dokumenty. Oprócz załatwienia tych formalności litewska firma będzie musiała też zapłacić grzywnę – grozi jej kara administracyjna w wysokości aż 12 tys. zł.