Nowa Dacia Sandero nie jest samochodem, przy którym można by piać z zachwytu. To po prostu niskobudżetowy pojazd segmentu B, który ma być tani w zakupie oraz eksploatacji. I rzeczywiście taka jest Dacia Sandero. Co więcej, widać, że rumuński producent stara się iść z duchem czasu – lepsze jest więc wyposażenie, natomiast gamę silnikową zasiliła zupełnie nowa, 3-cylindrowa jednostka napędowa wykonana w technice downsizingu. Oczywiście, w ofercie Sandero znajdą się również propozycje dla osób ceniących sprawdzone rozwiązania, jak np. silnik 1.2 16V z LPG.
Dacia szybko się uczy! Gdy pod koniec 2004 r. zaprezentowano Logana, większość producentów nie dowierzała, że kwadratowe i wykończone tandetnym plastikiem auto zbudowane na bazie wiekowej techniki Renault cokolwiek osiągnie na rynku. Nawet mimo tego, że cena była niezwykle niska. A tu proszę, spore zainteresowanie i całkiem niezła sprzedaż. Nic więc dziwnego, że Dacia wzięła się do działania i sukcesywnie wprowadzała kolejne modele. Takie jak np. Sandero. To ważne auto dla rumuńskiej firmy właśnie doczekało się następcy.
Nowa Dacia Sandero jest ładniej i solidniej
Już na pierwszy rzut oka widać, że samochód wydoroślał i wyładniał. Nieco mniej krągłości, a więcej ostrych linii pozytywnie wpłynęło na wizerunek karoserii. Także kokpit nie wygląda już tak tandetnie jak w poprzedniku, a jakość montażu jest na zadowalającym poziomie. Owszem, tworzywa nadal nie są najwyższych lotów i oszczędności widać na każdym kroku, jeśli jednak spojrzy się na wszystko przez pryzmat auta niskobudżetowego, rumuński model prezentuje się co najmniej dobrze.
Do tego po raz pierwszy Sandero można wyposażyć w: tempomat (650 zł), czujniki parkowania z tyłu (650 zł), skórzane wykończenie kierownicy i gałki zmiany biegów (310 zł) oraz 7-calowy dotykowy ekran nawigacji GPS (950 zł). Trzeba jednak mieć świadomość tego, że te elementy zarezerwowano dla najbogatszej wersji wyposażeniowej Lauréate (seryjna klimatyzacja), której cena zaczyna się od 37 400 zł. Podstawowe Sandero 1.2 16V Access (29 990 zł) to niestety prawdziwy golas – brakuje nawet regulacji kolumny kierowniczej. Poza tym do bazowej wersji nie można prawie nic dokupić. Na pocieszenie: standard przewiduje 4 airbagi, wspomaganie, system ESP oraz składaną, a także dzieloną kanapę.
Dacia Sandero nadwozie
Jeśli chodzi o walory użytkowe karoserii, to nie mamy poważnych zastrzeżeń. Samochód urósł. Długość 4,06 m sprawia, że Sandero nawet nieco wykracza poza klasę B. Miejsca w kabinie jest dość dużo, a 320-litrowy bagażnik pomieści kilka walizek średniej wielkości. Podróż uprzyjemnia miękko zestrojone zawieszenie i – w końcu! – dość dobre wyciszenie kabiny. Wszystko więc w porządku? Nie całkiem. Przednie fotele okazują się zdecydowanie za miękkie i mają przykrótkie siedzisko. Trudno też znaleźć dogodną pozycję za kierownicą, która do tego ma zbyt silne wspomaganie.
Dacia Sandero stała się nowoczesniejszym autem
Nowość w polityce Renault to udostępnienie rumuńskiej marce nowinek technicznych. Oprócz czterocylindrowego benzyniaka 1.2/75 KM (także z LPG) oraz dobrze znanego diesla 1.5 dCi (75 i 90 KM) Sandero będzie oferowane z zupełnie nowym, 3-cylindrowym motorem 0.9/90 KM. Jednostka ta niedawno zadebiutowała w Clio IV. Mieliśmy okazję sprawdzić wszystkie silniki.
Zobacz, jak jeździ Dacia Sandero Stepway
I tak, najmniejszy z nich okazuje się całkiem żwawy – efekt małej masy własnej (tylko 962 kg). Nieźle przyspiesza w całym zakresie obrotów, a przy oszczędnej jeździe rzeczywiście nie pali dużo (poniżej 6 l/100 km). Dobre wrażenie pozostawił również benzyniak 1.2 w wersji LPG. Nie jest demonem prędkości, ale do sprawnej jazdy po mieście w zupełności wystarczy. Bez wątpienia znajdzie spore grono nabywców na polskim rynku. Do tego diesel (75 i 90 KM), który w teorii ma zużywać średnio tylko 3,8 l/100 km. Sprawdzimy to podczas pierwszego testu.
I jeszcze jedno: Dacia udziela na Sandero i inne swoje modele 3-letniej gwarancji ograniczonej limitem 100 tys. km, co w klasie aut niskobudżetowych jest godne uwagi. Nic więc dziwnego, że apetyty szefostwa są duże, bo rzeczywiście nowe Sandero okazuje się całkiem poprawnie wykonanym, niedrogim autem.
Renault Clio Grandtour 1.5 dCi - Clio z dużym zapleczem