Może doprowadzić do zachłyśnięcia, udławienia lub poparzenia. Bardzo rozprasza też kierowcę, przez co mniej uwagi poświęca on sytuacji na drodze.Firma ubezpieczeniowa Isurance.com, po analizie setek tysięcy spraw swoich klientów, opublikowała listę produktów, których spożywanie podczas podróży stwarza realne niebezpieczeństwo. Pierwszą grupę stanowią kanapki kupowane w barach szybkiej obsługi – hamburgery, hot dogi czy tortille. Kierowca jedząc je bardziej niż na prowadzeniu samochodu skupia się bowiem na tym, by nie pobrudzić ubrania i tapicerki wyciekającym z nich sosem i wypadającymi dodatkami. To samo dotyczy pączków i bułeczek z nadzieniem. Niebezpieczne są też frytki czy skrzydełka i udka z kurczaka, których jedzenie wymaga nieustannego wycierania tłustych palców, a ponadto pozostawia męczący zapach rozgrzanego oleju.Specjaliści radzą też oduczyć się żucia gumy w samochodzie i zrezygnować z jedzenia twardych cukierków, którymi łatwo zadławić się podczas nagłego hamowania. Niezwykle niebezpieczne są także gorące napoje. Brak stabilnego podłoża do trzymania kubków powoduje, że bardzo łatwo rozlać w samochodzie kawę czy herbatę. Odruch bezwarunkowy, który wykonuje poparzony kierowca może być bezpośrednią przyczyną wypadku.Jedzenie w czasie jazdy oznacza też konieczność prowadzenia samochodu jedną ręką, co ogranicza możliwość manewru. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest spożycie posiłku w barze czy restauracji, niż zabieranie go na wynos do samochodu. Należy też pamiętać, że zaraz po jedzeniu organizm rozpoczyna proces trawienia, który zużywa energię, zmniejsza poziom koncentracji i zwiększa poczucie senności. By szybko wrócić do pełnej sprawności, należy jeść potrawy lekkie, bez dużej zwartości tłuszczu.Kierowcom zawodowym prowadzącym autobusy, taksówki czy ciężarówki (poza sytuacją, gdy w kabinie jest pasażer) prawo w ogóle zabrania jedzenia i palenia papierosów podczas jazdy.