Logo
WiadomościAktualnościJak za dawnych czasów

Jak za dawnych czasów

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Dopiero za trzecim razem kierowcom Formuły 1 udało się wystartować do Grand Prix Austrii rozgrywanego na torze A-1 Ring. Dwukrotnie na sekundę przed startem zgasł silnik w Toyocie Cristiano da Matty.

Jak za dawnych czasów
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Jak za dawnych czasów

Całą obowiązkową procedurę dotyczącą tej części wyścigu musiano powtórzyć. Przy odłożonym starcie zgodnie z regulaminem dystans zawodów skracany jest o jedno okrążenie. Tym razem zamiast zaplanowanych 71 okrążeń kierowcy przejechali ich 69.Michael Schumacher, który w sobotę na sesji kwalifikacyjnej wywalczył pole position, błyskawicznie objął prowadzenie w wyścigu. Za Niemcem jechali Juan Pablo Montoya, Kimi Räikkönen i Rubens Barrichello.Po 16 okrążeniach zaczęło kropić. Niebawem jednak deszcz przestał padać i oprócz kilku nieoczekiwanych poślizgów nie przyniósł poważniejszych zmian w klasyfikacji zawodów. Zaczęło to zmieniać się podczas pierwszej serii pit stopów. Tu największe kłopoty mieli kierowcy Ferrari. Najpierw zbyt długo przebiegała obsługa Rubensa Barrichello. Stratę czasu spowodowała zacinająca się końcówka węża do tankowania. Postój w boksach przesunął Brazylijczyka z trzeciego na szóste miejsce. Dużo gorzej sytuacja wyglądała w przypadku Michaela Schumachera. Dla obrońcy tytułu mistrzowskiego o mało nie skończyło się na pożegnaniu z wyścigiem. Podczas tankowania Ferrari z numerem startowym 1 doszło do zapalenia się paliwa. Na szczęście interwencja strażaków była szybka i skuteczna. Schumacher po trwającym 20,4 sekundy postoju pojechał dalej. Przed nim na torze znajdowali się już Juan Pablo Montoya i Kimi Räikkönen. Po kilku okrążeniach z silnika samochodu Kolumbijczyka zaczął wydobywać się dym. Montoya zjechał do boksów i wycofał się z wyścigu. Niemal w tym samym momencie Schumacher wyprzedził Räikkönena. Kolejne drobne zmiany przyniosły kolejne zjazdy do boksów. Z pierwszej trójki najpierw zrobił to Michael Schumacher. Potem zjechał prowadzący przez moment Kimi Räikkönen, a następnie chwilowy lider Rubens Barrichello. Gdy po tankowaniu i zmianie opon ponownie wszyscy znaleźli się na torze, znów prowadził Niemiec przed Finem i Brazylijczykiem. Pierwsza pozycja była niezagrożona, ale o drugą aż do mety trwała zacięta walka. W pewnym momencie Barrichello znalazł się nawet przed Räikkönenem, ale kontra kierowcy McLarena okazała się bardzo skuteczna.W wyścigu o Grand Prix Austrii nieźle spisał się także Jenson Button z teamu BAR. Brytyjczyk zajął miejsce tuż za podium. Za nim linię mety minął David Coulthard, który startował z 7. rzędu. Lepiej wypadł Mark Webber, który poprawił się o 10 pozycji.Sytuacja w Formule 1 wraca do stanu, jaki znamy z poprzednich sezonów. Podczas trzech pierwszych wyścigów mieliśmy nieco niespodzianek, ale kolejne trzy rundy mistrzowskie udowodniły, że Michael Schumacher znów jest w znakomitej formie. Niemiec traci jeszcze dwa punkty do Räikkönena, ale to już tylko kwestia czasu, kiedy obejmie prowadzenie w punktacji. Ferrari znalazło się już pierwszym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.Klasyfikacja mistrzostw świata Formuły 1. Kierowcy: 1. Kimi Räikkönen 40, 2. Michael Schumacher 38, 3. Rubens Barrichello 26, 4. Fernando Alonso 25, 5. David Coulthard 23, 6. Ralf Schumacher 20, 7. Juan Pablo Montoya 15, 8. Giancarlo Fisichella 10, 9. Jarno Trulli 10, 10. Jenson Button 8. Konstruktorzy: 1. Ferrari 64, 2. McLaren 63, 3. Renault 35, 4. Williams 35, 5. Jordan 11, 6. BAR 11, 7. Sauber 8, 8. Jaguar 4, 9. Toyota 3.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: