Jari-Mati Latvala triumfował w Rajdzie Wielkiej Brytanii 2012

Jari-Matti Lavtala i Miikka Anttila drugi raz z rzędu triumfowali w Wales Rally GB 2012, co jest jego siódmym zwycięstwem w historii startów w RSMŚ. O drugim miejscu rozstrzygnął Power Stage, który wygrał Mikko Hirvonena, a drugi Sebastien Loeb o 0,9 sekundy wyprzedził Pettera Solberga.

- To fantastyczne uczucie! - mówił Jari-Matti Latvala. - To jeden z moich ulubionych rajdów. Pierwszy raz wygrałem ten sam rajd dwa razy z rzędu. Prawdę mówiąc, to zwycięstwo jest dla teamu. Samochód świetnie pracował i jestem bardzo zadowolony z setupu. Po Rally Finland 2012 mieliśmy pewne wątpliwości, ale teraz wróciliśmy do walki.

- Walka z Petterem była niesamowita przez cały weekend - powiedział Sebastien Loeb, pokonany po czterech zwycięstwach. - Czas nie jest zły. Naprawdę mocno się staraliśmy. Było błotniście i ślisko. Petter zbliżył się pod koniec.

Petter Solberg piąty raz w tym roku zajął najniższy stopień podium. - Myślę, że mieliśmy dużą frajdę. On (Loeb) trochę zyskał w środkowej części odcinka. Jestem bardzo szczęśliwy. Za dużo straciłem dzisiaj rano, ale jestem bardzo zadowolony z mojego rajdu. Chciałbym podziękować teamowi.

Craig Breen po raz pierwszy od Monte Carlo wygrał rundę SWRC i awansował na drugie miejsce w mistrzostwach, spychając na czwartą lokatę Maćka Oleksowicza, czwartego w Walii. Jedenaście punktów dzieli czołową czwórkę i praktycznie każdy z nich może zostać mistrzem tego sezonu, co oznacza zaciętą walkę do ostatniego rajdu. Na dwie rundy przed końcem prowadzi P-G Andersson (76) przed Breenem (68), Paddonem (68), Oleksowiczem (65) i al-Rajhim (55).- Cieszymy się, że jesteśmy na mecie, cieszymy się ze zdobytych punktów, choć oczywiście jestem świadomy, że nasze tempo nie było do końca zadowalające. - powiedział Maciek Oleksowicz.

Na francuskich asfaltach postaramy się zaprezentować znacznie lepiej. Cenna jest nauka, jaką wynosimy z tej imprezy. Przeżyliśmy sporo przygód, zwłaszcza pierwszego dnia, kiedy mieliśmy sporo szczęścia, bo udało się nam dojechać do serwisu. Mieliśmy bardzo mocno pokrzywione zawieszenie prawego przedniego koła. Na szczęście później jechaliśmy bez większych przygód. Trasę możemy ocenić jako trudną, zwłaszcza odcinki pierwszego i drugiego dnia rajdu były bardzo chytre. Na poboczach leżało mnóstwo kamieni, było wiele miejsc, w których nie można ciąć i trzeba było się mocno pilnować. To potwierdza liczba kół urwanych przez zawodników, szczególnie pierwszego dnia. Z kolei drugiego dnia było zupełnie inaczej. Mieliśmy piękne szerokie odcinki z głębokimi cięciami, na których można było mocno cisnąć. Pogoda była raczej mało brytyjska. W zasadzie rajd był suchy, poza częściowo mokrymi odcinkami nie mieliśmy prawdziwie deszczowej czy mglistej pogody. Przez zmianę terminu rajd chyba stracił trochę ze swojej kultowości. Trochę zdziwiła nas, w kraju takim jak Wielka Brytania, dość przeciętna liczba kibiców na oesach.