Logo

Jeepmania

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak

Pod koniec czerwca 2003 roku doliną Valle d'Aosta we Włoszech zawładnęli posiadacze Jeepów. Stawiły się załogi niemal z całej Europy - najwięcej było Austriaków, Niemców, Włochów, Francuzów, Hiszpanów i Portugalczyków, ale nie brakowało też załóg z Chorwacji, Danii czy nawet dalekiej Finlandii.

Jeepmania
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Jeepmania

Polskę reprezentowały cztery Jeepy Grand Cherokee, w tym auto, które wzbudzało zdecydowanie największe zainteresowanie na całym zlocie - rajdówka, którą Maciej Majchrzak z Maciejem Dominiakiem startowali w tegorocznym Rajdzie Paryż-Dakar. Samochody uczestników to w większości współczesne Jeepy - cała gama Wranglerów, Cherokee i Grand Cherokee. Wiele aut było w stanie "fabrycznym", ale też można było podziwiać egzemplarze poddane profesjonalnemu tuningowi - z podwyższonym zawieszeniem, wyciągarkami, dużym, terenowym ogumieniem i modyfikacjami nadwozia. Nie brakowało starszych modeli - np. Jeepów CJ 5 i 7 oraz Willysów. Organizatorzy obiecywali szereg atrakcji i pomimo wielości załóg wywiązali się z tego znakomicie. Było, na co popatrzeć nawet... bez wyjeżdżania z bazy rajdu. Jedna z ciekawszych propozycji to minimuzeum - wystawa kilkunastu historycznych modeli. Najciekawsze były dwa, bardzo ładnie odrestaurowane Willysy z 1944 roku (notabene do sprzedania - w cenach 12,5 i 15 tys. euro), ale godny uwagi był też Grand Wagoneer (wyprodukowany w okresie, kiedy właścicielem marki było AMC) i Jeepy CJ: 3A, 5 i 8. Wystawę uzupełniał wyprawowy egzemplarz Cherokee (Concept Liberty) i koncepcyjny Jeep Compass. Na stoiskach prezentowano również terenowe opony, wyciągarki Warn, nagłośnienie Infiniti i akcesoria Mopar (dostawca oryginalnych części Jeep), a w zorganizowanym sklepiku można było nabyć odzież, gadżety, a nawet rowery marki Jeep. Zlot to jednak głównie jazdy, a tego nie brakowało. Organizatorzy bardzo dobrze dobrali trasy przejazdu - nie za łatwe (którymi "gardzą" właściciele terenówek), ale też nie za trudne, aby mogły pokonać je nawet seryjne terenówki na ogumieniu przeznaczonym do jazdy po asfalcie, nie ryzykując uszkodzeń auta. Jazda przebiegała głównie w dolinie Aosty (pod wyciągami narciarskimi, częstokroć trasami... zjazdowymi), a jedną z podstawowych atrakcji stanowił widok szczytu Mont Blanc. Ważnym elementem były zajęcia teoretyczne (podstawy jazdy w terenie, zasady obsługi wyciągarki, posługiwanie się w terenie roadbookiem, GPS-em, kompasem, mapą) oraz praktyczne pod okiem organizatora. Na specjalnie spreparowanym torze można było w pełni docenić walory Wranglera Rubicona - samochód seryjnie wyposażony został w blokady mechanizmów różnicowych, wzmocnienia podwozia i większe opony. Tak przygotowane auto dzielnie zachowuje się w terenie skalistym, gdzie często koła tracą kontakt z podłożem. Bardzo ciekawym elementem była jazda quadami - pojazdy te mogą być wykorzystywane w terenie niedostępnym nawet dla terenówek.

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak
Powiązane tematy: