W krańcowych przypadkach powodowało to wypadki na drogach, w badanym okresie zdarzyło się ich 100 (z kilkudziesięciu cystern wydostały się do środowiska naturalnego toksyny). NIK ujawniła, że w wielu pojazdach przewożących niebezpieczne substancje brakowało podstawowych środków do gaszenia pożaru oraz innego niezbędnego wyposażenia. 16 proc. przesyłek transportowano na podstawie nieprawidłowo wypełnionych dokumentów przewozowych, w tym 8 proc. - bez jakichkolwiek dokumentów. Podczas kontroli wykryto także 41 przypadków transportowania niebezpiecznych substancji chemicznych przez pijanych kierowców.Alarmującą sytuację w zakresie przewozów materiałów niebezpiecznych potwierdziły również wyniki kontroli przeprowadzonej przez policję w okresie 2000-2002 w ramach akcji "Niebezpieczne przewozy". Skontrolowano wówczas 87 tys. pojazdów i w 58 proc. z nich stwierdzono rozmaite uchybienia.W pierwszej dekadzie października 2002 roku Inspekcja Transportu Drogowego skontrolowała 187 pojazdów przewożących materiały toksyczne. 81 z nich nie spełniało podstawowych warunków, o których mówi raport NIK.Rażące zagrożenia bezpieczeństwa przewozów ujawniła także kontrola (88 pojazdów) przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy. Jej inspektorzy kontrolowali głównie cysterny - aż 90 proc. z nich nie spełniało wymaganych norm.Zdaniem Alvina Gajadhura, rzecznika prasowego Głównego Inspektora Transportu Drogowego, warunki transportu materiałów niebezpiecznych powinny niebawem się poprawić. 1 stycznia 2003 roku weszła w życie Ustawa o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych, w myśl której każda firma trudniąca się taką działalnością musi wyznaczyć na swój koszt doradcę do spraw bezpieczeństwa w transporcie towarów niebezpiecznych. Egzaminy dla kandydatów na doradców przeprowadzają wojewódzcy inspektorzy transportu drogowego na terenie całego kraju. Wyraźne wskazanie osób odpowiedzialnych powinno służyć poprawie sytuacji.